Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 18

2 Sierpnia

Od przeprowadzki minęło już dość sporo czasu. Jeszcze miesiąc i trzeba będzie się niestety pożegnać z tym miejscem. Alex i Shu spędzają ze sobą bardzo wiele czasu, i codziennie mają wiele tematów do rozmów. Widać, że jest z nim szczęśliwa. Czasem dostrzegam, że blond włosy biedaczek ma dosyć swojej dziewczyny, ale i tak nie robi to wielkiej różnicy. Miłość to miłość. Każdy okazuje ją na swój własny sposób.

Yuki natomiast, ciągle dokucza swojemu rodzeństwu. Ostatnio nawet wywaliła Shu z kanapy... znaczy, razem z kanapą. Był nieco wkurzony, ale było bardzo dużo śmiechu i do tej pory mamy z tego niezły ubaw.

A ja postanowiłam, że dzisiaj wyznam swoje uczucia do Ayato. Dziewczyny nie wspominały o nim długo i moich mieszanych myślach, bo wiedziały, że decyzja należy do mnie. A więc jest podjęta. Muszę wreszcie wziąć się w garść. Przecież to nie takie trudne, prawda...?

Jest godzina 10:27, więc chyba nie powinien już spać. Ogarnęłam się w łazience i wyszłam z pokoju. Mam nadzieję, że wiem co robię i to na pewno nie przez jakieś prochy, które mogłaby mi dosypać Yuki Sakamaki do mojego ulubionego soczku o smaku pomarańczowym. A dla pewności mogłam najpierw kazać jej spróbować przed moim rozkoszowaniem się wyśmienitym piciem.

Nie no stop! Przez ten cały incydent, wymyślam niewiarygodne rzeczy. Aż sama mam dosyć swoich historii.

Kiedy zmierzałam do pokoju Ayato, jego drzwi się otworzyły, a z niego wyszedł sam ON. Ja, stojąc od niego z 6 metrów, przyglądałam się jego twarzy.
- Aha, czyli dopiero teraz się obudził. Może rzeczywiście czas się wycofać... - Pomyślałam.
- He? Co tu robisz? Strony ci się nie pomyliły? Kuchnia jest w drugą stronę.
- ... Czy ty uważasz, że za każdym razem po obudzeniu, od razu będę kierować się do kuchni, aby wpierdalać?
- Hmm... Sądząc po--
- Nie kończ. Nie kończ cię proszę, bo normalnie aż mną rzuca od środka. - Zaśmiałam się. - Ale wracając... Mam ważniejszą sprawę do ciebie... - Poczułam, jak moje policzki stają się gorące. Czyli zapewne do akcji wkroczyły rumieńce.
- No to słucham.
- W-wiesz... od pewnego czasu... coś we mnie siedzi... - Zaczęłam bawić się palcami.

No i w tym momencie koniec. Zatrzymałam się. Wiedziałam, że tak będzie. Nie potrafię od tak po prostu mu tego powiedzieć. Nosz jasna Anielka!

Stałam tak przed nim, patrząc w podłogę zalana rumieńcami. Czułam, jak serce biło jak oszalałe, a mowa ciała ukazywała moją niecierpliwość.
- J-ja...
- Hm?
- Ja... k-ko...

W tym samym czasie w moich myślach odbijały się słowa typu: Dalej! Zrób to! Dasz radę!... Ale chyba na marne...
- J-ja koc potrzebuję! Bo mi zimno!
- No i trudno było to powiedzieć? Zajęło ci to dość długo. Ale no pożyczę ci mój. - Wszedł na chwile do pokoju i sięgnął po koc. Następnie podał go mnie. - Masz.
- Dziękuję...

Odpowiedziałam i szybko uciekłam do swoich czterech kątów.
- Co za żenada! - Wykrzyczałam i od razu walnęłam się na łóżko.

Przecież... To miało być takie łatwe... szybkie... Ale okazuje się, że nie potrafię być szczera wobec chłopaka.
- Matko, co się dzieję? - Usłyszałam głos Alex.
- Nie potrafię TEGO powiedzieć...
- TEGO, TEGO? JEMU?
- Tak... - Przycisnęłam poduszkę do twarzy. - Głupio mi... zabrałam mu czas... i koc też.
- Yuno. Powiem ci tyle: Zrób to, bo You Only Live Once. Jak cię oleje to jest debilem. A jak na spokojnie powie, że nie jest tobą zainteresowany i woli się przyjaźnić, to niestety, ale trzeba znaleźć inny obiekt westchnień. A kto wie? Może on jednak też coś do ciebie czuje? Tak jak mówiła Yuki, Ayato w dość dziwny sposób okazuje zainteresowanie.

Odkryłam twarz i przekierowałam wzrok na przyjaciółkę. To, co powiedziała, było bardzo motywujące. Aż mi się łezki zebrały...

Przytuliłam ją mocno, a ona oddała ten miły gest.
- Dziękuję... dziękuję, że ze mną jesteś.
- Zawsze będę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro