Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Mam dzisiaj dobry humor. A już myślałam, że po wczorajszych zdarzeniach będę tylko leżeć i się lenić. Rano, kompletnie nie miałam na nic siły. Czasem sama siebie zaskakuję.
No nic. Czas się przebrać w jakieś świeżo pachnące ciuchy.
Wzięłam z szafy pierwszą lepszą bluzkę i standardowo getry. Uwielbiam to połączenie. Ale żeby nie było, dżinsami nie pogardzę. Najczęściej zakładam wygodne stroje. Nie przepadam za bluzkami, które są tak krótkie, że widać brzuch i pępek. Poważnie! Wieje mi takim chłodnym i nieprzyjemnym wiaterkiem... Ale są momenty, w których da się to przeżyć.

Poszłam do łazienki i zrobiłam swoją rutynę dzienną. Przebrałam się, uczesałam i popsikałam mgiełką, której zostało już bardzo mało. Umalowałam rzęsy i wyszłam.
- Cześć Yuno! - Usłyszałam głos swojej wampirzej przyjaciółki na co się ciepło uśmiechnęłam. Siedziała na moim łóżku wielce szczęśliwa.
- Hej Yuki. - Podeszłam do niej, a następnie ją przytuliłam.
- Jak się czujesz?
- Wyśmienicie. Od samego rana przeczuwam, że to będzie bardzo ciekawy dzień.
- Skąd ta myśl?
- Już ci mówię. Najlepiej przytrzymaj się mocno siedzenia, żebyś z niego nie zleciała. - Po tych słowach zrobiła to, co powiedziałam, na co się cichutko zaśmiałam. - Wiesz, że Alex śpi w tej chwili z Shu?
- Co?! Żartujesz!
- A wyglądam teraz, jakbym żartowała? - Uniosłam brwi do góry.
- O kurczę, muszę to zobaczyć jak najszybciej! - Wstała z łóżka, a następnie wyszła szybko z pokoju. Postanowiłam podążać za nią.

Niedługo po tym, doszłyśmy do pokoju leniwego blondyna. Przyjaciółka otworzyła leciutko drzwi i wychyliła głowę.
- Niezwykłe! - Szepnęła podekscytowana.
- No nie? A teraz wracajmy, bo jeszcze się obudzą i będą marudzić, że się wtrącamy. - Prychnęłam.

Odwróciłyśmy się i ujrzałyśmy czerwonowłosego chłopaka, który stał ze swoim złośliwym uśmiechem. Nie zdążyłyśmy zareagować, gdyż wepchnął nas w głąb pokoju, powodując również naszym upadkiem i wielkim hałasem. Zostałam zgnieciona przez wampirzycę, na co automatycznie przeklnęłam pod nosem. Ayato zaczął się śmiać wycierając swoje niewidzialne łezki.

Odpłacę mu się niedługo...

Yuki zrobiła wkurzoną minę i posłała mu groźne spojrzenie.
Shu i Alex po usłyszeniu naszego głośnego i bolącego upadku, a zarazem irytującego śmiechu chłopaka, od razu podnieśli głowy do góry spoglądając swoimi zaspanymi, niebieskimi oczami w prost na nas. A miało być tak dyskretnie.
Czarnowłosa nareszcie ze mnie zeszła, wstała i wyciągnęła do mnie pomocną dłoń. Złapałam ją i podniosłam się.
- Co wy tu wszyscy robicie? - Odezwał się pierwszy Shu.
- Yuno? Yuki? - Podniosła brwi ze zdumienia niebieskowłosa.
- My... My chciałyśmy zobaczyć co tam u was... - Odezwałam się.
- Ups, chyba miałyście to zrobić cicho z tego co słyszałem. - Wtrącił rozbawiony Ayato.
- Ty to się nie odzywaj. Policzymy się z tobą później. - Warknęła Yuki. - A więc... Usłyszałam od Yuno, że śpicie razem, więc chciałam to zobaczyć, no i...
- Czekaj. - Przerwał Shu. - Czyli ten hałas, co nas za pierwszym razem obudził, to była Yuno, tak?
- Niestety... - Spuściłam głowę zażenowana swoją niezdarnością.
- Myślałam, że tu jakieś szczury są. - Odetchnęła Alex.
- Kontynuuj swoją wypowiedź Yuki. - Westchnął.
- No i... Potem ten debil nas wepchnął! - Wskazała na Ayato.
- Tch. Śmierć konfidentom! - Krzyknął zielonooki.
- Spierdalaj!
- Spokój! - Krzyknęłam. - Yuki! Oszczędzaj swój głos na później! A ty Alex, musisz od A do Z nam wszystko powiedzieć! - Złapałam ją za ręce i wyciągnęłam z łóżka, na co ona cichutko pisnęła. - A ty Shu masz potem przesłuchanie! - Dokończyłam i skierowałam się w stronę drzwi. Wychodząc przetarłam ramię o Ayato, ciągnąc za sobą Alex. Yuki walnęła go pięścią w bicepsa i wyszła za mną.
- Auu! Za mocno mnie trzymasz! - Skarżyła się.

Weszłyśmy do naszych czterech ścian, a następnie kazałyśmy Alex usiąść na łóżku i się nie ruszać. Niebieskooka tak też zrobiła.
- Yuki. Zasłaniaj okna i dawaj latarkę. - Rozkazałam.

Dziewczyna podeszła do okien i zasłoniła je dużą zasłoną, a następnie dała mi do ręki latarkę. Zapaliłam ją, a światło skierowałam na twarz Alex.
- Zlituj się! Nie w oczy! - Odwróciła głowę w bok.
- Nie marudź. Mów jak doszło do tego, że ze sobą zasnęliście. - Odpowiedziałam poważnym tonem.
- I czy do czegoś doszło. - Dodała Wampirzyca.
- Wy tak poważnie dziewczyny?
- Bardzo poważnie. - Powiedziałyśmy równocześnie.
- Okej, okej powiem wszystko! Ale najpierw weź to światło z mojego ryja!

Skierowałam latarkę tak, aby przyjaciółka mogła cokolwiek zobaczyć. Dziewczyna spojrzała na mnie, a potem westchnęła.
- No więc tak... Kiedy doszliśmy do pokoju, ten zaproponował mi, żebym z nim chwilkę została. Okej, zgodziłam się. Usiadłam na jego łóżku, a ten złapał mnie niespodziewanie za rękę i przyciągnął do siebie. No i się zaczęło...
- Co się zaczęło?! - Przerwała Yuki. - Czyli straciłaś to dziewictwo, tak?!
- Jakie ty masz chore wyobraźnie Yuki! Nie! 
- To czyli co się potem zaczęło? - Spytałam.
- No... No zaczął mnie... Całować i w ogóle... - Zarumieniła się.

Ja i Yuki spojrzałyśmy na siebie zdumione tym, co ona powiedziała. Czyli mój ship się realizuje! Cudownie!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro