57. Ethan Dolan 2
- Ethan ty nie umiesz być seksowny... ty jedynie umiesz z siebie debila robić... to samo Grayson... - popatrzyłaś na chłopaka i się uśmiechnęłaś. Doskonale wiesz, że chłopak musi to później udowodnić...
Więc...
- JA NIE UMIEM BYĆ SEKSOWNY ?!
- Nie... ja wiesz....
Wstałaś z fotela w salonie na, którym siedziałaś i udałaś się do łazienki, żeby umyć ręce, które uznałaś, że są brudne.
Wracając z powrotem do salonu idąc, obok starych zdjęć bliźniaków uśmiechnęłaś się lekko. Chwyciłaś zdjecie w rękę i przyjrzałaś sie dokładnie. Nigdy nie pomyślałabyś, że z tak nie pozornego wyglądu Dolanów mogą wyjść tak przystojni chłopcy.
Odłożyłaś zdjecie na drewnianą komodę i weszłaś do salonu.
Oto jaki widok zastałaś.
- Nie... i tak jesteś debilem...
- Przystojnym, seksownym, uroczym i twoim debilem.
- Nie po prostu debilem.... ale niech ci będzie...
Wtuliłaś sie w klatkę chłopaka i zasnęłaś, słuchając bicia serca Ethan'a.
**********
Postaram się, napisać dość dużo rozdziałów.... jeśli pozwoli mi na to zdrowie, wena i pielęgniarki oraz leki, które musze brać.
M.
pandusia173
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro