52. Jack Gilinsky ( Historia 1)
Siedziałaś ze swoimi przyjaciółmi Cameron'em i Shawn'em w salonie. Oglądaliście spokojnie telewizję, gdy do pokoju wszedł wkurzony Jack.
- Ty durna dziwko, szmato,kurwo jebana! - wrzasnął na całą posiadłość.
- O co ci chodzi? - zapytał, Cameron marszcząc czoło. Dokładnie to samo uczynił Shawn.
- Tak mała wywłoka wydała mnie policji.
- W jakim sensie wydała? O co ci chodzi? - zapytał tym razem Mendes.
- Wiedziała, że biorę narkotyki... - mruknął i spojrzał na ciebie morderczym wzrokiem.
- Ale to ni....
- Zamknij pysk suko... - warknął, a po twoich plecach przeszedł dreszcz.
- Ty brałeś narkotyki?!!!! - Dallas wstał i podszedł do Jacka, a ten uderzył go w twarz.
- Wychodzę... - warknął i wyszedł trzaskając dębowymi drzwiami.
Razem z Shawn'em pobiegłaś do zatajączego się Dallas'a
- Boże.. Cameron nic ci nie jest... Eee to pytanie było głupie. Shawn pomóż mu dojść do kuchni. - krzyknęłaś i jak najszybciej mogłaś pobiegłaś do kuchni szukać lodu.
Odwróciłaś się by zobaczyć czy Cameron już tu jest, ale jedynie co zobaczyłaś to niebieskie oczy, a następnie była ciemność.
♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡
luvmycamdallas prosiłaś więc jest...
Chcecie kontynuacje?
M.
Pandusia173
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro