83
- Coś ty taki zmęczony?- spojrzałem na Liama.
- Daj spokój. Cały weekend przesiedziałem z Dylanem nad matematyką i fizyką.- chłopak się zaśmiał, a ja się skrzywiłem.- To nie jest śmieszne. Jeszcze dzisiaj ma sprawdzian z matematyki, a patrząc na to co się działo przez weekend, to nie zda. Jest większym debilem niż myślałem.
- Nie przesadzaj, może nie pójdzie mu tak źle.- spojrzałem na niego z litością.
- Nie wiedział jak dodawać ułamki.- spojrzał na mnie z niedowierzaniem, a gdy zorientował się, że mówię prawdę, roześmiał się.
- Odwołuję to co mówiłem. Nie zda.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro