Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

66

- Że co kurwa?!- spojrzałem na niego z niedowierzaniem. Brad siedział teraz przodem i śmiał się jak opętany. 

- Żartowałem! Naprawdę w to uwierzyliście?!- Scott nie wytrzymał i rzucił się na niego. Zaczął go łaskotać, a ten błagać go o litość. Gdy w końcu pięć minut później usiedliśmy wokół jego łóżka, a on zaczął nam wszystko tłumaczyć.

- To było tylko ostrzeżenie, że mam się więcej nie denerwować. Dziecko jest narażone bo nie ma przy nim ojca, przez co jest jeszcze bardziej wrażliwe. A to początek więc muszę uważać. To była kumulacja emocjonalna. Będę tu jeszcze dzień, dwa na obserwacji.

- Musiałeś z nas tak żartować? To było przerażające! 

- Wybaczcie ale nie mogłem się powstrzymać. Nie znacie mnie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro