65
Że co? Spojrzałem na niego ale ten tylko patrzył się w okno, tak że nie widziałem jego twarzy. Czy on powiedział, to co powiedział? Nie wierzę. Jak... jak do tego doszło? Przecież uważał.
- Co? D-dlaczego?- chłopak nadal na nas nie spojrzał.
- Za dużo stresu. Dziecko było słabe, więc nie dało sobie rady.- nie mogę w to uwierzyć. Jak on to wytrzyma? I dlaczego nie ma przy nim Minho?! Tego głupiego chuja nie obchodzi nawet, że jego omega poroniła?!
- Żartowałem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro