Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

57

Próbowałem dogonić Brada na szkolnym korytarzu. Jak na omegę w ciąży szybko chodzi. Po tym jak dowiedział się co napisał Dylan, chwilę siedział patrząc się na mnie, a potem wstał i zaczął gdzieś iść. Trochę boję się na co on wpadł. Jego pomysły nie czesto dobrze  się kończyły.

- Brad poczekaj!- chłopak ani myślał zatrzymać się chociaż na chwilkę. Właśnie w takich chwilach się go boję. Gdy nie wiem co mu chodzi po głowie. Szczególnie, że jest w ciąży, nie wiadomo na co wpadnie.

- Minho! Mam do ciebie przośbę.- ten pomysł nie jest jednak taki zły.

- Co sie stało kwiatuszku?- nawet w takich chwilach chce mi się rzygać tęczą na ich widok.

- Możesz kogoś dla mnie znaleźć?

- A co? Ktoś ci się spodobał? Mam być zazdrosny?- i jak tu im nie zazdrościć? Też tak chce. Dlaczego nikt mnie nie kocha?

- Nie po prostu obraził Thomasa i powiedział, że lepiej byłoby gdybym poronił.- on to jednak zawsze mówi prawdę i to dobitnie. Twarz Minho od razu zpowarzniała, a oczy zrobiły się ciemniejsze.

- Jak sie nazywa?- aż przeszły mnie dreszcze.

- Dylan. Thomas wie o nim więcej.- starszy chłopak spojrzał na mnie tak, że nawet jeśli wiedziałem, że nie jest zły na mnie, to nadal miałem ochotę uciekać.

- Czy byłbyś tak dobry i opowiedział byś co się stało?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro