39
Ja: Cześć?
Ja: Przepraszam za to ostatnio
Ja: Nerwy mnie poniosły
Ja: Nigdy wcześniej nie pisałem do nikogo po alkocholu i poprostu
Ja: Szczerze to mi wstyd
Ja: Wtedy myślałem, że już wystarczająco się wygłupiłem
Ja: No i myślałem, że będziesz się ze mnie nabijał, a tego chciałem uniknąć
Ja: I to zdjęcie...
Ja: Niby nic ale jednak
Ja: Przepraszam nie powinienem się tak zachowywać, bo to tylko moja wina
SłodkiZboczeniec: Na początku myślałem, że to ja coś zrobiłem źle
SłodkiZboczeniec: Ale potem doszłem do wniosku takiego jak twój
SłodkiZboczenic: Jesteś zbyt słodki i niewinny by po czymś takim normalnie ze mna pisać
Ja: ...
Ja: Nie pisałem tak
SłodkiZboczeniec: Tak więc znaj moją łaskę
SłodkiZboczeniec: Wybaczam ci
Ja: Dziękuję ci mój miłościwy wybawco
SłodkiZboczeniec: Luzik arbuzik
Ja: Wiesz z czego zdałem sobie sprawę?
SłodkiZboczeniec: Słucham
Ja: ty znasz mnie ale ja prawie w ogóle ciebie
SłodkiZboczeniec: Mówiłem żebys nie pytał się o mnie
Ja: A co jak się zakocham? Co wtedy? Nie moge być z kimś o kim nic nie wiem. Muszę coś wiedzieć. Wiem że masz osiemnaście lat, chodzisz do trzeciej klasy, lubisz kwaśne żelki i nie masz żadnego zwierzaka. No i, że jesteś zboczony.
Ja: To mi niestety nie wystarczy
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro