Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

167

Liam

Siedziałem na kanapie u Bretta w jego koszulce i białych podkolanówkach. Zajadałem chrupki, żelki i wiele innych słodyczy, które kupił mi wczoraj Brett. Muszę przyznać, że chłopak nie jest taki zły. Gdy się do niego przekonałem, nie musiałem już udawać kogoś kim nie jestem, a on to zaakceptował, co bardzo doceniam. Moi rodzice tego nieakceptowali, a znajomym bałem się powiedzieć. Nie wiem czemu ale czułem, że muszę mu to powiedzieć. Przy niem jestem... po prostu sobą i to jest wspaniałe. Mogę nosić koronki, spudniczki, podkolanówki, mieć misie i jeść słodycze, a jemu to nie przeszkadza. Nawet powiedziałbym, że mu się to podoba ale nie jestem pewien. 

- Dziecinko! Gdzie jesteś?- spojrzałem w stronę korytarza, z którego dochodziło wołanie chłopaka, by z powrotem wrócić wzrokiem na bajkę, która leciała w telewizji.

- W salonie!- włożyłem do ust chrupki czekoladowe, a po chwili poczułem usta na czubku swojej głowy. 

- Mam coś dla ciebie.- spojrzałem na niego z niezrozumieniem, a ten podał mi ładnie zapakowane pudełko.

- Z jakiej okazji?- Brett posłał mi tylko zadatkowy uśmiech więc odpakowałem pakunek. Było widać, że chłopak starał się go ładnie zapakować. Gdy otworzyłem pudełko moje policzki pokrył róż.

- Może go wypróbujemy?- spojrzałem jeszcze raz na różowy wibrator, który teraz znajdował się w mojej dłoni. 

- Z wielką chęcią tatusiu.  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro