Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

152

Thomas

Siedziałem przy łóżku szpitalnym, trzymając mojego ukochanego za rękę. Jak ja mogłem pozwolić by chłopak doprowadził się do takiego stanu? Gdybym wtedy nie wybiegł tak z kawiarni nic by się nie stało! Dlaczego muszę być tak beznadziejny i zawsze wszystko niszczyć? Przecież mogłem tam zostać i wysłuchać go do końca. Czy ja naprawdę muszę zawsze robić wszystko tak pochopnie? 

Patrząc na bladą twarz, zawsze uśmiechniętego chłopaka, mam ochotę wyjść i wskoczyć pod  jakiś samochód, tak jak on zrobił to dla mnie. Chce żeby teraz otworzył oczy, posłał mi ten zniewalający uśmiech i powiedział, że to był taki żart. Niestety to marzenie nie może się spełnić. 

- Chcę żebyś wrócił, kretynie. Nie możesz mnie tu tak zostawić Dylan. Chcesz żebym się obwiniał do końca życia. Obudź się proszę!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro