123
Thomas
Muszę przyznać, że nie spodziewałem się, że spotkam w klubie tak fajnego gościa. Rozmawiam z nim jakbyśmy byli starymi znajomymi. Jak dobrze, że poszedłem na tą imprezę. Nie jestem zbyt towarzyską osobą, a moje kontakty międzyludzkie praktycznie nie istnieją. Oprócz moich przyjaciół nie akceptuje nikogo innego. Z paroma wyjątkami. Właśnie zaczęliśmy rozmawiać o powodzie, przez który Ashton wylądował w klubie gdy podszedł do nas ktoś kogo zupełnie się tu nie spodziewałem.
- Dylan? Co ty tu robisz?- spojrzałem na chłopaka, który wyglądał jakby wzrokiem chciał zabić mojego towarzysza.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro