3
- Dobranoc córeczko. Śpij dobrze. To był bardzo długi dzień.- mówię do Loli.
- Mamusiu!?- Woła mnie mała.
- Co skarbie?
- Tatuś zostanie, prawda? Nie wypuścisz go z domu?- pyta Lola.
- Nie Kochanie, nie wypuszczę.- odpowiadam.
-----------------------------------------------------------
Schodząc po schodach, zauważam, że Harry chodzi w kółko i myśli. Ostatni raz widziałam go w takim stanie w dniu, w którym mi się oświadczył.
- Harry, co się dzieje?- pytam.
- Musimy pogadać o mojej przeprowadzce. Jeżeli tego nie chcesz, nie będę się narzucał.- mówi.
- Ale ja na prawdę tego chcę . Jutro pomogę ci się przenieść. A dzisiaj, zostań ze mną. Zamówimy coś do jedzenia, ogladniemy film. A później wszystko się okaże. Będzie tak jak dawniej. Naprawimy to, na pewno.- uspokajam go.
- Kocham cię Ash.- mówi po czym zaczyna mnie całować.
-----------------------------------------------------------
3 godziny później.
Siedzimy na kanapie, wtuleni w siebie jak para nastolatków. Jestem osobą, która szybko się wzrusza. Muszę iść po chusteczki, bo zaraz utopię się we własnych łzach. Wstałam i podeszłam do szuflady. Odwracając się zobaczyłam, że Harry robi do mnie głupią i zboczoną minę *załącznik*.
- Chodź do sypialni. Znudził mi się ten film. Mam ochotę na coś innego.- mówi Harry swoim anielskim głosem.
Jak zwykle mu ulegam. Kierując się do sypialni, zaczyna mnie całować. Bierze mnie na ręce. I kładzie na łóżko. Czuję, że to będzie szaloną noc...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro