Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6. O co chodzi...

Byłam w lesie i przedzierałam się przez gęste chaszcze. Biegłam.... Uciekałam.... przed kimś lub przed czymś. Czułam jak gałęzie drzew i krzewów robią małe zacięcia na mojej skórze. Podczas szaleńczej ucieczki próbowałam zorientować się gdzie jestem. Pomimo półmroku zauważyłam, że jestem na dobrze znanym mi obszarze, i że niedługo dobiegnę do polany z samotnym drzewem. Odwróciłam się, żeby sprawdzić jak daleko jest pogoń i stwierdziłam, że zdążę ukryć się na drzewie. Dobiegłam do drzewa i w pośpiechu zaczęłam się na nie wspinać. Kiedy znalazłam się na najwyższej gałęzi, dobrze ukryta przez liście, odetchnęłam z ulgą, która nie trwała długo, bo już po chwili usłyszałam, że ktoś biegnie.

-Gdzie ona jest ?!- darł się Masky (widziałam ich przez liście)

-Nie wiem !!!!! Przecież nie mogła uciec daleko, na pewno nie jest szybsza od nas.- to był Hoodie (czuję się urażona, szybko biegam..... bo co bo dziewczyna to nie umie biegać od razu???)

-Też jej nie widzę... - powiedział Toby wbijając ze znudzenia siekierę w pień, przez co drzewo się zatrzęsło, a dostałam zawału

- Trzeba ją znaleźć, bo inaczej będziemy mieli przesrane!!!!! Przecież Operator nam nie daruje!!!!! - Panikował Masky (był by nawet śmieszny, pomijając fakt, że szukają mnie)

- Skoro musimy ją szybko znaleźć to nie stójmy tu jak ostatni idioci i biegiem do lasu!!!!!!! - "mądry" Toby

Chłopaki pobiegli w las, a ja siedziałam na gałęzi jak ostatnia oferma i zastanawiałam się co począć.... Stwierdziłam, że minęło już wystarczająco dużo czasu, aby oddalili się dostatecznie daleko od polany i mogę uciekać. Zeskoczyłam z drzewa ( o dziwo nie zabijając się) i uciekałam w stronę mojego domu. Biegłam już jakiś czas, kiedy zatrzymałam się tuż przed Slendermanem....Patrzyłam na jego "twarz" i błagałam w myślach, żeby mnie nie zabijał.

-Spokojnie dziecko, nie zrobię ci krzywdy.- usłyszałam głos w mojej głowie- Wiem, że znasz mnie i moich proxy. Wiedz, że tez cię znam Michelle. Obserwujemy cię od jakiegoś czasu.

- Co... A-a-ale po c-co ?

- Zaciekawiłaś mnie. Dałaś radę uciec moim proxom , a to nie udaje się większości, szybko kojarzysz fakty, jesteś ciekawska, odważna, sprawna fizycznie. To wszystko są cechy dobrego proxy.

- Po co mi to wszystko mówisz?

- Zobaczysz w swoim czasie.......



Poderwałam się z łóżka zlana potem. Najpierw widzę ich na jawie, a teraz jeszcze nękają mnie w snach. O co w tym wszystkim chodzi.......

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro