Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

10 ☀️ nieoczekiwany zwrot akcji

  Ashido przez cały wieczór nie robiła nic poza przeglądaniem mediów społecznościowych, mimo że miała uczyć się do wyjątkowo trudnego sprawdzianu z angielskiego, który, jak zwykle krzycząc na cały głos, zapowiedział im Present Mic. Nie żałowała jednak ani jednej sekundy, ponieważ bynajmniej nie było to zwykle marnotrawstwo czasu. Robiła coś bardzo ważnego. Konto po koncie, sprawdzała profile członków jej klasy i znajomych. A wszystko po to, żeby dotrzeć do choć jednego zdjęcia, które naprowadziłoby ją na trop tajemnicy Kirishimy i Bakugo...

  Dochodziła druga nad ranem, a ona, choć przyzwyczajona do zasypiania po północy, była już bardzo zmęczona. Oczy ją piekły i, cóż, zaczynała poważnie zastanawiać się nad tym, czy aby nie popełniła błędu. Jakby nie patrzeć, zachowała się dość lekkomyślnie... Kirishima i Bakugo na pewno też mieli swoje powody, żeby coś ukrywać, nic jej do tego...

  Powinna odpu...

  — MAM! — krzyknęła, natychmiast zrywając się na równe nogi, a potem podskakując radośnie na łóżku. Przyciągnęła telefon w różowym etui do piersi jakby to był jej absolutnie najcenniejszy skarb, a potem uśmiechnęła się szeroko. Znalazła!

  Zdjęcie, które Uraraka zamieściła kilka tygodni, a właściwie prawie dwa miesiące temu w internecie, przedstawiła ją, uśmiechniętego Midoriyę i ramię Todorokiego, przecięte jakby specjalnie (nawet w opisie dziewczyna napisała tylko ,,W kinie z Deku!!", całkiem ignorując obecność drugiego kolegi)... Nie to jednak było najważniejsze. Ashido jeszcze raz przybliżyła fotografię, z szatańskim uśmiechem wpatrując się w ekran.

  Nie było mowy o pomyłce! W tle, niemalże samym rogu zdjęcia i bardziej w oddali, stali Kirishima i Bakugo, którzy szli za Todorokim, Midoriyą i Uraraką! Było razem w kinie? To był sekret?

  Nie, niemożliwe! A skoro tak, jeszcze bardziej podekscytowana Ashido musiała go poznać! Teraz mogła na przykład wprost zapytać Urarakę o zdjęcie i tajemnicę przyjaciół, ba! prawie to zrobiła, w ostatnim momencie zorientowała się jednak, że, co jak co, ale na odwiedziny i przesłuchania jest zdecydowanie zbyt późno. Nie chciała denerwować dziewczyny, przy tym sama potrzebowała snu... Tak, nic się nie stanie, gdy na trochę to odłoży. Może nawet uda jej się zaczepić Urarakę przed feralnym sprawdzianem z angielskiego?

  Telefon odłożyła z uśmiechem na twarzy, a gdy zamknęła oczy, układała już w głowie plan ma jutro. Była pełna zapału, bo jak przyjaciółka mogłaby jej odmówić?!

☀️

  — Przykro mi, ale nie powinnam... — Uraraka uśmiechnęła się przepraszająco, a Ashido ten jeden jedyny raz w życiu miała ochotę porządnie na nią nawrzeszczeć.

  — Dosłownie minutkę, błagam — jęknęła, składając ręce w modlitewnym geście i krzywiąc się z desperacją w oczach.

  — Minutka nie wystarczy, Ashido. Powiem ci po sprawdzianie.

  — Obiecujesz?

  Uraraka westchnęła, zerkając na upartą przyjaciółkę znad notatek. Uśmiechnęła się z lekkim pobłażaniem, starając się nie okazać poirytowania. Przynajmniej Ashido nieco odwróciła jej uwagę od stresu...

  — Obiecuję. Jak długo się wczoraj uczyłaś?

  — Um... Nie bardzo miałam czas... — przyznała zakłopotana Ashido, a Uraraka jęknęła głucho, oddając jej swoje notatki.

  — Masz jeszcze cztery minuty. Przeczytaj chociaż. — Mimo wszystko zazdrościła dziewczynie stalowych nerwów. Sama tyle się uczyła, a stresowała się tak, jakby na test przyszła całkiem nieprzygotowana...

  — Nie uczyłaś się, Minuś, kum? — zagadała Tsuyu, a Ashido w odpowiedzi uniosła kciuk w górę, z przygryzioną delikatnie wargą przerzucając szybko kolejne strony rękopisu.

  — Całą noc siedziała na telefonie — wyjaśniła Uraraka, a Asui pokręciła głową z dezaprobatą.

  — Nie patrz tak na mnie! — jęknęła płaczliwie Ashido, chowając twarz za kartkami. Chyba i jej sytuacja zaczynała się nie podobać.

  Dzwonek zadzwonił zdecydowanie za wcześnie, a gdy Uraraka usiadła na swoim miejscu, pomyślała, że po nim zdecydowanie będzie musiała pocieszyć przyjaciółkę. Ciekawe, czy opowieść o popołudniu w kinie wystarczy? Z jakiegoś niewiadomego powodu Ashido chyba bardzo chciała ją usłyszeć...

  — Na pewno będzie poprawa — pocieszyła ją jeszcze, wchodząc do klasy. Przyjaciółka odwzajemniła jej uśmiech, a choć wciąż nie wyglądała na zachwyconą, nieco się rozpogodziła.

  Uraraka, czekając aż dostanie swoją kopię testu, spojrzała na Kirishimę, a potem na Bakugo. Ich sytuacja tak interesowała Ashido, może aż za bardzo... być może wcale nie powinna jej o tym mówić.

  — I AM COUNTING TO THREE! — krzyknął głośno Present Mic, a Uraraka natychmiast sięgnęła po długopis.

  Takimi zagwozdkami zajmie się później. Teraz najważniejszy był test.

☀️

  — Łaaa, to było okropne — jęknęła głośno Ashido, wybiegając na korytarz tak szybko, jakby od tego zależało jej życie.

  — Mi to mówisz? — zapytał płaczliwym głosem Kaminari, opierając się o ścianę tuż obok niej.

  — Nic się nie uczyłam...

  — A ja tak, oglądałem angielskich Youtuberów!

  — To się raczej nie liczy — odezwał się nagle przechodzący obok Todoroki. W klasie zostało już tylko kilka osób, znaczna większość wolała zagradzać innym korytarze.

  — Weź przestań, sam zdążyłem się domyślić...

  Ashido westchnęła ciężko, zaraz jednak zrywając się na równe nogi.

  — Widzieliście gdzieś Urarakę?

  Kaminari wzruszył ramionami, natomiast Todoroki faktycznie wskazał na drzwi od klasy.

  — Rozmawia z Midoriyą.

  Ashido uniosła brew, patrząc na niego podejrzliwie.

  — A ciebie tam nie ma?

  — Najwyraźniej.

  Skąd ten nagły brak zainteresowania?, Ashido poczuła się rozdarta. Z jednej strony Todoroki, który chyba musiał przechodzić małe załamanie, skoro nie chciał odbić ukochanego rywalce, z drugiej rywalka we własnej osobie, z którą też należało porozmawiać, ale dla bardziej egoistycznych korzyści...

  — Porozmawiam z nią teraz, leć po swoje, księciu — powiedziała, mrugając porozumiewawczo i wskakując za drzwi w momencie, gdy Todoroki westchnął głośno, a Kaminari zapytał: ,,O co chodzi?". Był jak zwykle w swoim świecie... Jakim cudem znał tajemnicę Kirishimy i Bakugo, a Ashido nie?!

  Szybko rozglądnęła się po klasie i błyskawicznie zauważyła, że Uraraka i Midoriya faktycznie zawzięcie o czymś dyskutują, natomiast Kirishimy i Bakugo nie było widać nigdzie w pobliżu. Podejrzane... ale dla niej oczywiście była to cudowna okazja!

  — Hej, Uraraka!

  — Ashido...! — Dziewczyna odwzajemniła uśmiech, ale nieco słabiej niż Midoriya, który jak zwykle robił to tak, jakby był najszczęśliwszym człowiekiem na świecie tylko dlatego, że ją zobaczył.

  — Midoriya, nie masz nic przeciwko, jak ją ukradnę, prawda?

  — No jasne, powtórzę sobie...

  — Nie, nie, właściwie to lepiej porozmawiaj z Todorokim — przerwała mu Ashido, której ten genialny pomysł wpadł do głowy zaledwie sekundę wcześniej. — Siedzi przed klasą, wydawał się być nieco przygnębiony.

  — Naprawdę? W takim razie masz rację, pójdę. — Midoriya wyraźnie się przejął i szybko wstał z miejsca.

  Uraraka nie wyglądała na zachwyconą.

  — No wiesz co... — mruknęła cicho, a Ashido dopiero po chwili zorientowała się, o co jej chodzi.

  Jaka wtopa! Przecież sama rozpaczliwie potrzebowała jej odpowiedzi, a teraz nastawia ją przeciw sobie...!
 
  — N-nie martw się, jest tam też Kaminari. To co z Kirishimą i Bakugo? — zmieniła szybko temat, uśmiechając się przepraszająco.

  Uraraka westchnęła cicho, ale skinęła głową.

  — Spotkaliśmy się w kinie przypadkiem. Byli razem, dowiedzieliśmy się, że Kirishima spędza u Bakugo ferie.

  — Nie miałam pojęcia! — oburzyła się Ashido, a Uraraka machnęła lekceważąco dłonią.

  — Co ty, to nie wszystko. Podobno, żeby mama Bakugo nie wyrzuciła Kirishimy z domu, Kirishima powiedział jej, że są razem. To była ich udawana randka i w ogóle. Wciąż się dziwię, że Bakugo się na to zgodził! Kto jak kto, ale...

  Ashido już nie słuchała. Stała jak wmurowana, a na jej twarzy bardzo powoli wykwitał szatański uśmiech. Udawali parę, tak?

  Ha.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro