Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Spokojny" początek

Więc... Można by uznać, że zaczęło się to nor...

- Zosia!

- Bosze co znowu się stało?!

- Sernik się skończył T.T

- Masky nie teraz! Próbuję przedstawić ludziom moją beznadziejną sytuację!

- No ale ja chcę sernik T.T - powiedział płaczący (chyba, bo nie widziałam przez jego maskę) Tim

- To idź i se kup! Na czym to ja... A tak! Można powiedzieć, że był to normalny, nudny dzień gdzieś na początku lata...

- Tańczyłaś na rurze i piłaś picolo...

- Tak właśnie... Chwila, CO?! JEFF NIE PRZESZKADZAJ DURNIU! - wydarłam się robiąc się cała czerwona.

- Kiedy ja tylko stwierdzam fakty!

- ...

*Puk Puk*

- Proszę -.-

- Zosia? Wszystko okej? - cichy chłopięcy głos wydostał się zza drzwi.

- Ben, nic nie jest w porządku przez te zjeby - westchnęłam podchodząc do drzwi i otwierając je, gestem zapraszając niższego chłopaka w "przebraniu" Link'a do środka.

- Rozumiem twój ból.

- Tylko ty i Sally mnie rozu...

- JEFFY!! DAJ MI BUZIAKA!

- NIGDY!! BEN, ZOSIA POMOCY!! - do mojego pokoju wbiegł Jeffrey chowający się przed Niną (której nikt nie lubi)

- Schowaj się w szafie - odparłam szybko

- Jak coś to mnie tu nie było - wyszeptał wchodząc do mojej szafy.

- JEFFY! GDZIE JESTEŚ?! - po chwili do mojej sypialni wtargnęła Nina - Widzieliście gdzieś Jeffy'ego? -zapytała tym swoim przesłodzonym głosem.

- Szafa - odparliśmy z Benem równocześnie.

- Zdrajcy! - wydarł się czarnowłosy wybiegając z szafy i zbiegając na parter. Jego mina była bezcenna xD

- Lepiej mu pomogę - westchnął blondyn i wyszedł. Jak widać nie mogę nawet w spokoju tego opowiedzieć. I po co ja się zgadzałam?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro