4
Ja natomiast odpaliłam auto i ruszyłam w stronę domu.Będąc pod domem wytargałam chłopaka z auta i zaprowadziłam od razu do mojej sypialni. Zmęczona położyłam się w salonie nie biorąc koca ani niczego. Zasnęłam od razu.
Rano obudziłam się nakryta kołdrą w swoim łóżku. Zdziwiłam się,bo chłopak na pewno miał dużego kaca i podziwiam że był w stanie wytachać mnie po schodach.
W każdym bądź razie szybko się ogarnęłam biorąc ze sobą kołdrę zeszłam do salonu.Jak się spodziewałam chłopak spał na kanapie bez okrycia. Zarzuciłam na niego jeszcze ciepłą po mnie kołdrę i ruszyłam do kuchni.
Postanowiłam zrobić mu śniadanie, naleśniki będą najlepsze.Postawiłam wszystko na stole przed kanapą na której spał chłopak.Postanowiłam go obudzić. Spojrzałam na niego.
Wyglądał tak słodko że nie miałam serca go budzić ale po chwili się ocknęłam z cukrzycy i lekko dźgnęłam chłopaka palcem w policzek, ten ani drgnął. Postanowiłam kilka razy go dźgnąć tym plus w żebra.
Chłopak nagle usiadł do siadu. Nasze twarze dzieliły minimetry.Chłopak był taki przystojny że nic tylko patrzeć. Po 5 minutach gapienie się na siebie zauważyłam co robię i szybko spaliłam się ze wstydu.
Pod wpływem emocji przytuliłam chłopaka żeby zakryć rumieńce.Po chwili gdy chłopak objął mnie ramionami zrozumiałam co zrobiłam i próbowałam coś wymyślić.Postanowiła być troskliwa żeby myślał że zrobiłam to z powodu miłych chęci a nie zauroczenia.
Sama przed sobą przyznaje się do zauroczenia facetem którego tylko przenocowałam. Co prawda wczoraj prawie mnie zgwałcił.
-Boli cię głowa co?-Powiedziałam najciszej jak mogłam ponieważ domyślałam się że po takiej ilości alkoholu jaki było po nim widać na pewno boli go głowa.
-Troszkę-Powiedział zachrypniętym głosem co było mega seksowne.
-Na stole są naleśniki. Zjedz sobie.-Powiedziałam po czym odsunęłam się od chłopaka lecz ten miał inne plany.
-Dobrze ale poczekaj nie zostawiaj mnie jeszcze.-Chłopak przyciągnął mnie z powrotem do swojego torsu.Czułam jego równomierny oddech na mojej szyi. Nagle przerwał nam telefon.
Chłopak niechętnie puścił mnie i sięgnął po telefon.
-Halo.-Powiedział. Rozmawiał chwile po czym skończył i spojrzał na mnie.
-Mogę cię prosić o pomoc...-Powiedział.-Tak w ogóle to jestem Jungkook a ty?-Spytał.
-HyeMi-Powiedziałam po czym lekko uchyliłam przed nim głowę. Tak lekko że uderzyliśmy się czołami. Oboje złapaliśmy się za bolące miejsca po czym zaśmialiśmy się. Na moją twarz wpadł wielki rumieniec.
-Słodko wyglądasz gdy się rumienisz.- Powiedział. Zrobiłam się jeszcze bardziej czerwona. Postanowiłam zmienić temat.
-Więc w czym mam ci pomóc?-Spytałam.
-Jin powiedział że nie może teraz przyjechać. Najszybciej za 3-4 godziny. Czy podwiozłabyś mnie?-Spytał.
-Jasne czemu nie.-Powiedziałam po czym uśmiechnęłam się promiennie na co chłopak zrobił to samo.
Wzięłam jednego naleśnika i wepchałam mu do buzi.Chłopak przeżuł jedzenie po czym powiedział.
-Boże jakie pyszne.- Zrobił zaskoczoną minę na co się zaśmiałam.
Po zjedzonym śniadaniu chłopak pomógł mi ogarnąć troszkę dom po czym ruszyliśmy w drogę do jego domu.
Przez całą drogę chłopak przyglądał mi się jak lusterku. Z jednej strony byłam z siebie dumna że zwróciłam na siebie uwagę tak przystojnego chłopaka ale z drugiej strony ta jego przystojna buźka sprawiała że miałam ochotę spalić się ze wstydu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro