Cz. 1 *PROLOG*
*Zwiastun*
https://youtu.be/bxAzUbCCOTc
*17 maj, Tokyo*
Właśnie stoisz przy najgłębszym jeziorze w Tokyo. Twoje życie nie należy do nałatwiejszych... Ostatecznie podjęłaś decyzje, że to właśnie dziś i teraz skończysz z tym wszystkim i ze swoim życiem. Powoli zaczęłaś wchodzić do wody, gdy uznałaś, że jesteś już dość daleko, zamknęłaś oczy i powoli spadałaś do przodu, lecz poczułaś jak ktoś cię łapie za nadgarstek i przyciąga spowrotem do tyłu, tak, abyś stała. Nie wiedząc co się stało otworzyłaś oczy, a następnie obróciłaś się w stronę osoby, która ,,przeszkodziła" ci. Twoim oczom ukazał się blondyn w masce. Przez chwilę wpatrywałaś się tylko w jego ciemne oczy, aż w końcu chłopak odezwał się:
-Nie rób tego. Chodź i zamieszkaj ze mną-powiedział, a po chwili poszedł w swoją stronę.
-Poczekaj! Dlaczego to zrobiłeś!?-krzyknęłaś zarazem zatrzymując go.
-Ponieważ, kocham cię i wiem, o tobie większości.-odpowiedział
~Wtedy w końcu po 14 latach ktoś powiedział, że mnie kocha...~
Podbiegłaś do niego za bananem na tworzy i chłopak zaprowadził cię gdzieś. Zaprowadził cię najwyraźniej do swojego mieszkania, które nie było duże bo był wyposażony w małą kuchnię, łazienkę i największe pomieszczenie, które tak naprawdę, nie było zbyt duże to pokój. Nie było tam łóżeczka. Był tam tylko niski stolik, komoda z szufladą i jedno krzesło.
-Mieszkasz tu?-zapytałaś rozglądając się po mieszkaniu.
-Tak-odpowiedział krótko-jesteś głodna?-zapytał po chwili
-T-Ty się mnie pytasz czy jestem g-głodna?-zapytałaś zdziwiona
-No, nie widzę, tu nikogo innego-rzucił bez rzadnych uczuć
-Tak, jestem głodna...-powiedziałaś nieśmiale
-To siadaj, a ja coś przygotuje-powiedziedział chłopak przygotowując potrzebne składniki. Ty za to usiadłaś na podłodze przy stoliku. Po jakimś czasie chłopak podał do stołu ciepły ramen.
-Dziękuję-powiedziałaś i wzięłaś się za jedzenie ciepłego posiłku, przygotowanego przez chłopaka.
-Jesz jakbyś nigdy tego nie robiła-powiedział chłopaklekko się śmiejąc
-Aż tak cię to śmieszy Starszy Baracie?!-zapytałaś zdziwiona i trochę zdenerwowana
-,,Starszy barcie"?
-Od dziś będę cię tak nazywać-uśmiech-A wracając do jedzenia to... W domu nie mogłam jeść normalnie... Matka całe jedzenie rzucała przedemną i m-musiałam jeść z p-podłogi...-gdy to powiedziałaś zrobiłaś się smutna.
-Hej, nie myśl o tym. Tu tak nie będzie!-próbował cię pocieszyć chłopak-Już robi się późno. Zjedz i położymy się spać.
Ty tylko przytaknęłaś głową. Po zjedzonym posiłku, chłopak dał ci jakąś zwykły, biały T-shirt i czarne, krótkie spodenki abyś nie musiała spać w nie wygodnym mundurku szkolnym. Gdy byłaś przebrana położyłaś się na podłodze, próbując zasnąć. Podłoga nie była, aż tak zimna bo była pokryta wykładziną. Po czasie udało ci się zasnąć.
*Rano*
Obudziłaś się, podniosłaś się i nie widziałaś nigdzie Starszego Brata. Okno było jeszcze zasłonięte, więc wstałaś, podeszłaś do okna i je odsłoniłaś. Promienie słońca oświetliły całe pomieszczenie. Przez jakiś czas wpatrywałaś się w to słońce.
~Na co dzień, nie patrzłam na słońce, bo nawet nie miałam na to czasu i nie myślałam,o tym, dlatego dopiero wtedy zauważyłam, jakie jest piękne.~
Usłyszałaś jak ktoś wchodzi do mieszkania, więc obróciłaś się w stronę drzwi. Był to Starszy Brat.
-Witaj, Starszy Bracie. Gdzie byłeś?-zapytałaś chłopaka
-Byłem w sklepie, bo zabrakło nam składników.
-Aha.. Starszy Bracie?-zapytałaś po chwili
-Tak?
-Wczoraj mówiłeś, że wiesz o mnie większości... Z kąd tyle o mnie wiesz?
-Pokarze ci coś...-chłopak podszedł do komody i wyjął coś z szuflady, a następnie podszedł do ciebie.
Usiedliście na podłodze i Starszy Brat podał ci zdjęcia. Zaczęłaś je przeglądać, na każdym ze zdjęć byłaś ty.
-T-To naprawdę ja?-zapytałaś niedowierzając
-Tak, nikogo innego tam nie widzę-odpowiedział
-To sen!? Te zdjęcia są śliczne!
-Serio? Przecież robiłem ci je z ukrycia i bez twojego pozwolenia... Nie powinnś się złościć?
-Od kilku lat nikt nie robił zdjęć i to jeszcze tak ładnych... Masz talent...
-Przesadzasz, to nie talent... A tak po za tym chcę ci coś pokazać-chłopak wziął laptopa, położył go na stoliku i włączył.
Ty za to odłożyłaś zdjęcia na bok i przyglądałąś się co robi Straszy Brat. Gdy w końcu znalazł co szukał i pokazał ci. Był to artykół o zaginionej 14-latce... Czyli o tobie... Widziałaś tam filmiki z rodzicami, a potem z dziewczynami z twojej szkoły. Mówiły, że mają nadzieję, że nic ci nie jest, żebyś szybko wróciła itp.
-Histeryczki...-powiedziałaś pod nosem-Po jednym dniu nagle całą Japonia się interesuje moim zaginięciem? Śmieszne... Nikt wcześniej się mną nie interesował...
Zamkęłaś laptopa...
-Tak, w ogóle to nie zapytałem jak masz na imię...
-Mówiłeś, że wiesz o mnie większośći...
-Ale nie miałem jak sie dowiedzieć niektórych informacji o tobie.
-No dobrze więc... Mam różne imiona... Od małego podrórzuję bo mój ojciec zmienia pracę albo ma jakieś delegacje itp. Narazie na stałe mieszkamy tu w Japonii więc nazwali mnie Sakura... Ale ja urodziałam sie w Polsce i tak naprawdę mam na imię T.i... Mam wrażenie, że rodzice już zapomnieli jak tak naprawdę się nazywam... Proszę mów mi, T.i...
-Dobrze, T.i...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro