two
ㅡ Że co?! Napisałeś do niej?
ㅡ Uspokój się Wonho, to ona do mnie napisała, ja tylko odpisałem...
ㅡ Co napisała? ㅡ zainteresował się Kihyun.
ㅡ Cytuję, im n kropka igdy się z tobą nie umówię.
W ponurym pokoju zapanowała cisza zwiększająca ponurość pomieszczenia.
ㅡ A ty..? ㅡ przerwał ciszę Hyungwon.
ㅡ A ja napisałem, że też nie mam zamiaru się z nikim umawiać.
Wszyscy spojrzeli na niego ze zmartwionym wyrazem twarzy.
ㅡ Co się tak gapicie? Napisałem prawdę.
ㅡ Ale... ale... ㅡ zawiesił się Minhyuk.
ㅡ Ale co?
ㅡ Changkyun, ㅡ powiedział poważnie Jooheon ㅡ czy ty przypadkiem nie jesteś... gejem?
Reszta wstrzymała oddechy czekając na odpowiedź.
ㅡ Może jeszcze transwestytą? Nie, nie jestem gejem, po prostu nie chcę pakować się w związki, które kiedyś i tak się rozlecą.
ㅡ O jejku ㅡ Kihyun westchnął. ㅡ Lim dorasta?
ㅡ Odezwał się najdojrzalszy... ㅡ prychnął czarnowłosy.
ㅡ A tak nie jest?
ㅡ Nie...
ㅡ Oczywiście, to ja jestem ten dojrzały ㅡ Wonho powiedział dumnie.
ㅡ Nie, bo ja ㅡ zaprzeczył Jooheon.
ㅡ Chcielibyście ㅡ Hyungwon powiedział cicho. ㅡ Ja jestem prawdziwym mężczyzną, nie to co wy.
ㅡ Napisała ㅡ Lim przerwał ambitne przekomarzanie się kolegów.
no_name:
Musisz mi pomóc
Chłopcy podawali sobie kolejno urządzenie czytając wiadomość.
ㅡ Okej... to jest dziwne ㅡ stwierdził Minhyuk.
ㅡ Jooheon, znasz ją w ogóle? ㅡ zapytał Kihyun.
Brunet podrapał się po karku i uśmiechnął żałośnie.
ㅡ W sensie... ㅡ zaczął ㅡ chodzi o to, że kiedyś dostałem ten numer od kumpla...
Wszyscy zderzyli swoje twarze z dłońmi.
ㅡ Jesteście głupi ㅡ jęknął zrezygnowany Changkyun. ㅡ I co teraz? Ona może mieć kłopoty.
ㅡ Dobra, napisz do niej... ㅡ zamyślił się Wonho. ㅡ O wiem, napisz gdzie jest i że tam pojedziesz.
Czarnowłosy nie zastanawiając się wystukał i wysłał wiadomość.
ㅡ Czekajcie, przecież to może być niebezpieczne.
no_name:
Napisz, że mnie kochasz ponad wszystko. Muszę to komuś pokazać. Serio mi w tym pomożesz, nawet nie wiesz jak bardzo człowieku...
ㅡ Okej, to jest jeszcze dziwniejsze ㅡ stwierdził po raz kolejny Minhyuk.
ㅡ Przynajmniej nie muszę nigdzie jeździć...
ㅡ Zamierzasz to napisać?! ㅡ krzyknął Hyungwon.
ㅡ Jeśli jej to jakoś pomoże...
im_I.M:
Kocham cię, pamiętaj. Mam dla ciebie niespodziankę, zobaczysz jak się spotkamy. Buziaczki 💕
ㅡ O kuźwa, stary... ㅡ Jooheon wyszczerzył się. ㅡ Ale żeś dosłodził...
ㅡ Za bardzo, co nie? ㅡ załamał się chłopak.
ㅡ Eeee, nie no co ty, ㅡ uspokajał go Minhyuk ㅡ nie jest tak źle, co nie? ㅡ spojrzał na Wonho, Kihyun'a i Hyungwon'a szukając u nich poparcia.
ㅡ Nie, nie ㅡ zaprzeczył Kihyun.
ㅡ Wcale ㅡ powiedział niepewnie Wonho.
ㅡ Hyungwon, tobie ufam najbardziej, powiedz mi...
ㅡ Nie wypowiem się w tej sprawie.
ㅡ Okej, idę umierać w piwnicy.
Telefon zawibrował wściekle.
no_name:
Przesada...
ㅡ A nie mówiłem?!
Wstał i wybiegł z pokoju.
ㅡ Będzie z nim dobrze? ㅡ spytał Minhyuk.
ㅡ Tak ㅡ potwierdził pewnie Hyungwon. ㅡ Posiedzi chwilę w kącie w piwnicy zajadając się starymi jabłkami i mu przejdzie...
~*~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro