Rozdział 19.
Jeden dzień, a dokładniej kilkanaście godzin dzieliło Harry'ego i Louisa od ich własnej śmierci. Pogodzili się już ze swoim losem, tak samo jak pogodzili się ze śmiercią swoich przyjaciół.
Całą noc spędzili na całowaniu się i szeptaniu słodkich słówek, które miały pomóc zapomnieć o tej całej, chorej sytuacji, w której się znajdowali. Harry potrzebował bliskości, której nie doświadczył przez całe życie, a Louisowi wcale, a wcale nie przeszkadzało całowanie swojego najlepszego przyjaciela.
O dziesiątej, tak jak zwykle zjedli śniadanie, składające się ze zwykłych tostów z serem. Nic innego nie mieli w lodówce, dlatego, że ostatnim razem na zakupach byli Niall i Zayn drugiego dnia ich pobytu. Całe szczęście, że Liam pomyślał i wziął ze sobą chleb tostowy i ser, mający długą datę ważności. Jedzenie, które przywiózł ze sobą Zayn zostało zjedzone już pierwszego dnia.
Później Harry i Louis postanowili obejrzeć serial, o którym kiedyś Styles słyszał. Włączyli "Eyewitness", przy którym spędzili kolejnych kilka godzin. Nie żałowali, dlatego, że produkcja ta była naprawdę ciekawa i dobrze wyreżyserowana. Opowiadała ona o dwójce homoseksualistów, którzy kryli się ze swoją orientacją. Często razem przychodzili do chatki, stojącej w środku lasu, aby tam spędzać wspólnie czas. Pewnego razu dochodzi tam do potrójnego morderstwa, którego są świadkami.
– Często oglądasz takie rzeczy? – spytał Louis, wyłączając telewizor.
– Czasami – odparł Styles, opierając głowę o poduszkę.
Za oknem już się ściemniało, nie wróżyło to dobrze. Oznaczało to, że czas uciekał, a oni bezsensownie go marnowali. Próbowali serialem zabić swoje myśli i w pewnym sensie im się to udało.
Harry zagryzł lekko wargę, przymykając oczy. Zostało mu kilka godzin życia, a on... miał za sobą pierwszy pocałunek, ale nie miał jeszcze pierwszego razu. Wizja uprawiania seksu z Louisem była naprawdę kusząca. Często widział przyjaciela w samych bokserkach i w tamtych momentach starał się myśleć o swojej nagiej babci. Styles nigdy nie rozmyślał nad swoją orientacją, nie wydawało mu się, aby był w stu procentach hetero, jednak nigdy nie spodobał mu się żaden chłopak. Nie mógł stwierdzić, więc czy był biseksualny, homoseksualny czy heteroseksualny. Miał kiedyś jedną dziewczynę, ale związek ten skończył się po dwóch tygodniach. Traktował Sam jak przyjaciółkę, a nie kogoś więcej, a to że czasem podniecił się, patrząc na ciało Louisa nie oznaczało, że chłopak mu się podobał. Harry sam nie wiedział co to oznaczało, nigdy nad tym nie rozmyślał.
Chciał jednak przeżyć swój pierwszy raz przed śmiercią, nieważne z kim by on był. Styles nie miał zbyt dużego wyboru, ale musiał też uzyskać zgodę Louisa. W końcu szatyn był zakochany i kędzierzawy był pewien, że Tomlinson chciałby swój pierwszy raz (z chłopakiem) spędzić z osobą, która skradła jego serce. Postanowił jednak zaryzykować. W pewnym sensie był to absurdalny pomysł, ale skoro jutro miał umrzeć nie miał nic do stracenia.
– Louis? – spytał nieśmiało, spoglądając na chłopaka.
– Hm?
– J-Ja... bo wiesz, ja... uch, chciałbym, żebyś był... moim pierwszym – powiedział szybko, rumieniąc się.
Louis uniósł brwi, nie rozumiejąc słów chłopaka.
– Mógłbyś powtórzyć?
– Chcę uprawiać z tobą seks, okej? – mruknął głośniej, chowając twarz w dłoniach – Nigdy tego nie robiłem, a jestem ciekaw jak to jest. Ludzie mówią, że to wspaniałe uczucie, że jest wtedy tak przyjemnie, a ja... też chciałbym tego doświadczyć. Może brzmię jak jakiś desperat, ale... jestem ciekaw takich doznań. Może być to moja ostatnia szansa... – wytłumaczył, a Louis uśmiechnął się lekko.
– Rozumiem, Hazz, ale... na pewno chcesz tego ze mną? Z chłopakiem? Ty w ogóle jesteś gejem albo przynajmniej bi?
– Nie wiem jakiej jestem orientacji, Louis. W związku byłem tylko raz, ale nie różnił się on od zwykłej przyjaźni. Jedynie były buziaki w policzek, nic więcej. Żadna dziewczyna nigdy mnie nie podnieciła, ale chłopak... już tak – wymamrotał z rumieńcami – Sam nie wiem, Lou, nigdy nad tym się nie zastanawiałem. Podoba mi się jak mnie całujesz i zapewne spodobałoby mi się to co robilibyśmy w łóżku. Jednak jeśli nie chcesz to powiedz... zrozumiem.
Louis roześmiał się, czochrając przyjaciela po włosach. Westchnął cicho, całując go krótko w usta. Szatyn chciał to zrobić z Harrym, jednak obawiał się, że zrobi coś nie tak i go skrzywdzi. Nigdy wcześniej nie robił tego z chłopakiem, oglądał kilka gejowskich porno i to co tam zobaczył musiało mu wystarczyć.
– Nie mamy prezerwatyw ani lubrykantu... – wymamrotał.
– Trudno, prezerwatyw nie potrzebujemy, a lubrykant zastąpimy czymś innym – mruknął – Ale czekaj... ty się zgadzasz?
Louis skinął głową.
– Tak, zgadzam się, jednak nie licz na cuda z mojej strony. Będziesz pierwszym chłopakiem, z którym to zrobię.
Harry uśmiechnął się i wstał, ruszając na górę do ich tymczasowego pokoju. Louis wziął głęboki wdech i ruszył za Stylesem, który zaraz po przekroczeniu progu pomieszczenia zaczął pozbywać się swoich ubrań.
• • •
Morderca ma ciekawe widoki 😆
Już mam dość szkoły, halo, chce wakacje... ;__;
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro