Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13: Gazeta

Podczas kiedy Renner powtarzał swoją scenę, pozostali czekali na dalsze polecenia reżysera w szatni, rozmawiając między sobą. Tylko jedyny Tom patrzył się w okno bez sensu, jakby wypatrując czegoś bądź kogoś. Hemsworth widząc to, zaśmiał się pod nosem. Szturchnął go w ramię, przez co blondyn wyrwał się z transu.

- Coś się stało? - spytał Hiddleston, odwracając się w stronę przyjaciela.

- Nie - odparł drugi blondyn wzruszając ramionami, po czym dodał z rozbawieniem- ale od kilku minut gapisz się w okno. - Czyżbyś myślał o . . . NIEJ?

Tom poczuł zimny pot na czole. Przetarł je, marszcząc brwi i mierząc kolegę świetnie wyćwiczonym, groźnym spojrzeniem, na co ten uśmiechmął się jeszcze szerzej. Thomas wstał z ławki, na której siedziaj.

- Za kogo ty mnie masz? - spytał urażony. - Jeśli przez powiedzenie,, NIEJ",, ONA" masz na myśli Elly, to tak o niej myślę.

Mina Hemsworthowi niemal natychmiast zrzedła. Mężczyzna załamał ręce. Przetarł nimi zmęczoną twarz, po czym położył je na ramionach przyjaciela.

- Tom, jesteś moim przyjacielem. - zaczął. - Ja chce abyś był szczęśliwy z jakąś porządną kobietą.

Hiddleston nic na to nie powiedział. Prawda była taka, że nie myślał o Taylor, tylko o swoim następnym spotkaniu z Loren. Coś w tej kobiecie sprawiało, że na krótką chwilę zapominał, że ma dziewczynę. W tej chwili z zamyślenia wyrwał go podniesiony głos Scarlett. Blondynka podeszła do niego oraz Chrisa pokazując im gazetę.

- Nie wiedziałam, że rzuciłeś Ellisabeth. - powiedziała z szerokim uśmiechem.

- Bo nie rzuciłem. - powiedział oburzony, wyrywając przyjaciółce gazetę. - ,,Tom Hiddleston i Loren Fox razem w kawiarni." - przeczytał nagłówek Thomas, niedowierzając. -,,W zeszłą sobotę widziano w kawiarni dwójkę znanych nam postaci. Czyżby sławny aktor zerwał ze swoją dotychczasową miłością - Ellisabeth Robinson - dla początkującej projektantki?"

Nie chciał dalej czytać, ponieważ nie chciał się bardziej denerwować. Zwinął gazetę w rulon i rzucił ją na ławkę.

- To nie prawda. - zaprzeczył.

- Dla prasy to jednak prawda. - odparł Hemsworth. - Musisz to z nią obgadać. Może da ci swój numer.

Mówiąc to Chris szturchnął Toma w ramię, śmiejąc się. Hiddleston tylko przewrócił oczami na słowa kolegi. Po chwili wyszedł z szatni.

***

Loren przeżucała wieszaki z ubraniami z jednej strony na drugą, poszukując ubioru, który spełnia wymagania klientki. W końcu po niedługiej chwili szukania, odnalazła błękitną sukienkę do kolan z przedłużonymi rękawami. Następnie zeszła z kreacją na niższe piętro gdzie czekała kobieta o farbowanych srebrno-białych włosach.

- Ten kolor idealnie będzie pasował do pani włosów i oczu. - powiedziała z uśmiechnęła się do kobiety.

Ta dokładnie przyjrzała sukience ze wszystkich stron, po czym poszła ją przymierzyć. Kiedy wyszła, oznajmiła że ją kupi. Przebrała się z powrotem w swoje normalne ciuchy, po czym podeszła do kasy, zapłaciła i wyszła. Loren natomiast zamknęła za nią drzwi, wzdychając z ulgą.

- Muszę się czegoś napić. - powiedziała do siebie, odchodząc od drzwi.

Wtedy do butiku niczym grom wleciała Andrea, bez zastanowienia wciskając Loren zmiętolone stronice dzisiejszej gazety.

- Andi spokojnie, co się stało? - spytała, przyjmując gazetę od przyjaciółki.

- To się stało. - rzuciła rudowłosa, wskazując palcem na nagłówek na pierwszej stronie. - Jesteś w gazecie.

- Niemożliwe - powiedziała błękitnooka z niediwierzaniem.

Odczytała nagłówek oraz pierwszą kolumnę dotyczącą jej spotkanie ze,, sławnym aktorem" w kawiarni. Po tym uznała, że nie warto czytać dalej. Złość piękności szkodzi.

- Nie wiedziałam, że ma dziewczynę. - powiedziała po chwili jakby nieco urażona.

- To teraz już wiesz. - odparł ,,per Dragon". - Pogadaj z nim i wyjaśnij to.

- Dobry pomysł, ale sama bym na to wpadła. - rzuciła brunetka z cwaniackim uśmiechem.

551 SŁÓW

Jakia będzie reakcja Taylor jak gazeta wpadnie w jej ręce?

Tom i Tay zerwą ze sobą przez coś takiego?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro