20. Epilog
*Ashton*
Ja: I Love you Rose...
Ja: Rose?
Ja: Jesteś tam?
No nie! Co ja zrobiłem?! Zawaliłem jak zawsze! Mogłem jeszcze poczekać, ale nie! Ghr..
Od dziesięciu minut wpatruje się w telefon z nadzieją, że odpisze, ale ona tego nie robi..! Odłożyłem urządzenie na stolik i wstałem ciągnąc się wściekły za włosy.
Po domu rozległ się dźwięk domofonu.
- Otwórzcie!- krzyknąłem po chwili do chłopaków gdyż dźwięk zaczął mnie irytować. Jednak żaden z nich nie raczył się pofatygować.. Lenie.. Sam więc zbiegłem na dół i otworzyłem drzwi.
- Czeg...!- urwałem gdy zobaczyłem kto stoi przede mną.
Rose.
- I love you too Ashton..- powiedziała nieśmiało, a ja nie mogłem się powstrzymać. Przyciągnąłem ja do siebie i pocałowałem. Na początku było to delikatne i romantyczne. Z czasem jednak przerodziło się w coś więcej.
W coś dzięki czemu wiedziałem, że to ona.
Ta jedyna.
_____________________________
Mamy Epilog!!!
Dziękuję, że ze mną byliście i to czytaliście!!
♡♡♡
×X×
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro