Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

- Isabelle! - rzuciłam się jej na ramiona
- Czy ty to.. Marinette? - zwątpiła, lecz po chwili przytuliła mnie z jeszcze większą siłą niż ja ją
- Ale jak to ty tutaj? - poznałam ją w Chinach, a teraz spotykam ją w Los Angeles
- Jak widzisz dorabiam sobie jako kelnerka w pizzeri
- Widzę, widzę -  przyglądałam się jej ubraniu - A i zapomniałam Ci przedstawić - wstałam - To jest Adrien, Adrien to Isabelle, moja przyjaciółka z dzieciństwa
- Miło poznać - blondyn przypatrywał się jej nogom, które napewno lepiej wyglądają od moich
- Mi też miło - pochyliła się - A teraz przepraszam muszę wracać do pracy, zgadamy się później
- Jasne! - już nie mogę się doczekać

Po kilkunastu minutach rozmowy mojej z Adrienem poczułam wibracje w mojej torbie. Był to mój leżący na samym dnie telefon.

Od:
623-✘✘✘-✘✘✘
To jak, kiedy się widzimy?

◇Edytuj◇

Do:
Belle💖
Jak najszybciej

Od:
Belle💖
Jutro pasuje?

Do:
Belle💖
Pewnie

- Mamy jutro czas? - czekając, aż blondyn dokończy ostatni kawałek zapytałam
- Tak, chciałbym jutro nic nie robić - bez zastanowienia odpowiedział mi
- Bo ja umówiłam się z Isabelle
- Ładna jest - pierwszy raz to słyszę z jego ust
- Adrien?
- Tak? - spoglądając na sąsiednie stoliki postanowiłam kontynuować rozmowę
- Zakochałeś się w niej? - dziwnie tak się pytać
- Nikt mi nie zabroni - ona mu się podoba? Co?
- Ale, że? Wytłumacz mi, proszę - już się pogubiłam
- Ładna sylwetka, oczy, twarz, usta, głos.. Idealna - Adrien i love story? Śmieszne
- Nie spodziewałabym się tego po Tobie - odkładając sztućce odsunęłam krzeszło i wstałam - A teraz chodź, wychodzimy
- Jasne

Do:
Belle💖
Musimy poważnie porozmawiać.
W cztery oczy.

Od:
Belle💖
Coś się stało?

W drodze do schodów poukładałam sobie wszystkie fakty. Adrien zakochał się w mojej przyjaciółce. Ja jestem zazdrosna. Czemu mam być niby zazdrosna? Nie wiem.. Jedyne co mnie zastanawia to to, czy jesteśmy przyjaciółmi.

- Marinette? Wszystko okej? - patrzył na mnie dziwnym wzrokiem
- Yyym, tak
- Jakaś blada jesteś. Boli Cię głowa? - on się o mnie martwi, nie no spoko
- Nie, nie boli. Czuję się znakomicie i pozwól, że sama będę o siebie dbać - zabrzmiało to trochę podle, ale co mi tam
- Chciałem tylko.. - lubię przerywać
- Chciałeś to, chciałeś tamto.. Rób co chcesz

Otwierając drzwi zdałam sobie sprawę, że Adrien trzyma mnie za rękę. Dosyć silnie. A wręcz bardzo. Nie przeszkadzało mi to zbytnio, ale po przekroczeniu progu zaraz ją puścił.

- Dobra, to ja idę się wykąpać - ten dzień był męczący
- To ja posiedzę w salonie i coś pooglądam - ruszył w stronę wymienionego miejsca
- Okej..

Biorąc ze sobą potrzebne mi rzeczy do przebrania się wzięłam ręcznik do włosów, który był umieszczony na dnie walizki, ponieważ nie wypakowałam się do końca. Idąc w stronę łazienki spojrzałam na odpoczywającego Adriena. Sądząc po dźwiękach jakie wydawał telewizor, można było się spodziewać, że ogląda horror. Widocznie spędzę ten wieczór w sypialni. Mijając kuchnię małych rozmiarów zastanawiałam się nad Isabelle. Co prawda ładna dziewczyna, wątpię żeby nie miała chłopaka. A lepiej żeby miała, bo wtedy Adrien sobie odpuści, chyba. Po zamknięciu pomieszczenia położyłam wszystkie rzeczy na półce do ręczników skapnęłam się, że nie zabrałam suszarki.

- Adrien, przyniesiesz mi suszarkę? Leży chyba na łóżku, tylko zapomniałam jej wziąć. Z góry dziękuję - krzyknęłam

Już po chwili usłyszałam pukanie do drzwi. Oczywiście otworzyłam.

- Dziękuję - odczekałam chwilę, myśląc, że ma coś do powiedzenia. Jednak on cały czas przypatrywał się mi, jak w obrazek. Przerwałam mu to zamykając drzwi.

Odkładałam już suszarkę, wtedy ktoś do mnie dzwonił. Podbiegłam do telefonu, a moim oczom ukazał się napis "Belle💖„.

- Halo, Mari?
- Tak? - ciekawe co jej się przypomniało
- Wszystko okej?
- Hmm? - ale niby co okej
- No, bo przez ten sms trochę się zamartwiłam - o to jej chodzi
- Tak, tak.. No tylko nie mogę doczekać się kolejnego spotkania z tobą - jednak umiem wymyślić coś awaryjnego
- Ja też! A teraz muszę już iść, rodzice..
- Rozumiem, to cześć
- Pa - rozłączyła się

Dosiadając się do Adriena zapytałam go o nazwę filmu
- Jaki to film?
- A tak włączyłem pierwszy lepszy - tak, napewno - Marinette? Długo znasz się z tą dziewczyną? - zakocham się, a nie pamięta jej imienia
- Tak z siedem lat.. - spory okres czasu nawet
- A ona zawsze była taka ładna? - zaraz zacznę wymiotować tęczą i brokatem, ratujcie
- Zawsze ładniejsza odemnie - co prawda, to prawda - To za nią szalał każdy chłopak, jakiego poznałyśmy. W swoim życiu miała chyba ich z pięciu..
- Mari, hej.. Ty też jesteś śliczna, a jeśli któryś facet tego nie zauważa to nie jest mężczyzną - miłe z jego strony - a więc łazienka wolna, to ja idę
- Ok.. - przynamniej mam chwilę dla siebie.

Mam nadzieję, że się podobało. Będę się starać, żeby rozdziały pojawiały się częściej.🐙

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro