Rozdział 21
No dalej Marinette. Powiedz mu to wprost. Nie masz się czym krępować.
– Adrien bo my... - recytowałam słowa jak wiersz – Jesteśmy super przyjaciółmi i takie tam - mówiłam coraz ciszej – Ale ja się chyba - I tutaj moje struny głosowe zawsze wysiadają.
Tak, właśnie mówiłam to sobie przed lustrem udając, że to Adrien. Kreatywnie. Za niecałe półtora miesiąca koniec szkoły. Może wtedy wyznam mu moje uczucia? Ale o czym ja myślę, przecież ja nawet nie wiem co do niego czuję.
|U Adriena|
Odbijając piłkę do koszykówki o ścianę rozważałem nad tym czy Marinette rzeczywiście jest moją przyjaciółką. Chociaż nawet gdybym chciał jej wyznać tą miłość to wiem, że jestem dla niej przyjacielem. Nie wiem czy miłością można nazwać zapamiętywanie zapachu jej perfum, dostrzeganie iskierek radości w fiołkowych oczach. Jeszcze nigdy nie byłem tak bardzo zmieszany. Nie potrafię o tej dziewczynie nie myśleć.
– Adrien - moje drzwi otworzyły się z hukiem. – Musimy porozmawiać - podszedł do mnie mój ojciec i ruchem dłoni nakazał mi wstać.
– O co chodzi? - zmarszczyłem brwi.
– Wyjeżdżam do innego miasta na prezentacje moich nowych ubrań - wpatrywał się we mnie – Przez te wszystkie tygodnie zajmie się tobą Nathalie
– Ile to będzie trwać? - przełknąłem ślinę
– Około dwóch miesięcy - powiedział bez wzruszenia
– Dwóch miesięcy?
– Tak i przez ten czas nie będziesz miał żadnych sesji, tak jak do tej pory - westchnął
– Będę tęsknić - chciałem się do niego przytulić lecz mnie odtrącił
– Mój drogi synu, jesteś już wystarczająco dorosły, by nie płakać i nie rozklejać się jak małe dziecko - powiedział oschłym tonem - Zostajesz tu razem z Nathalie tylko dwa miesiące, nie lata
– Ale tato - podrapałem się po nadgarstku
– To tak jakbyś spędził gdzieś całe wakacje - przewrócił oczami - Nic wielkiego - pokręcił głową wypuszczając powietrze ustami
– Kocham Cię tato i tak będę tęsknić - przytuliłem go, lecz on nie oddał mojego uścisku i stał
– Lepiej będzie jak już pójdziesz - warknął cicho
Wybiegłem szybko z jego pokoju, a cały świat zrobił się rozmazany. Przecież nie mogę płakać, nie teraz. Nie teraz gdy muszę walczyć o Marinette. Kocham ją nad życie i to się liczy. Niech mój ojciec robi co chce, byleby o mnie nie zapomniał. Niech wie, że też tu jestem.
Gdy wystukiwałem wiadomość na swoim telefonie, kilka kropel spadło na jego ekran. Przetarłem je szybko rękawem i kontynuowałem konwersację.
Adrien: Możemy się spotkać?
Mari: Oczywiście
Adrien: Przyjdę do ciebie
Mari: Jestem niedaleko twojego domu
Podszedłem do lustra i spojrzałem na swoje odbicie. Przeczesałem ręką włosy i zszedłem na dół do salonu.
– Czekasz na kogoś? - zauważyła mnie Nathalie pijąca sok
– Marinette - odpowiedziałem szybko – O już jest - mruknąłem pod nosem słysząc dzwonek do drzwi, które otworzyłem
– Hej - przytuliła się do mnie, co odwzajemniłem
– Hej, wejdź - zamknąłem za nią drzwi
– Zostajemy tu czy... - nie dokończyła, ponieważ jej przerwałem
– Chodźmy do mojego pokoju - spojrzałem na Nathalie która skinęła głową. – Idź pierwsza - skierowaliśmy się na schody, a po przejściu korytarza weszliśmy do wcześniej wspomnianego pomieszczenia
– Czemu się tak mi przygldasz? - zaczęła rozmowę siadając na moim łóżku
– Ładnie dziś wyglądasz - odparłem, siadając naprzeciw niej - jak zawsze
– Dzięki - zaśmiała się słodko
– Wprowadzisz się do mnie? - zapytałem nagle
– Chwila - zmarszczyła brwi - powtórz
– Wprowadzisz się do mnie? - zadałem jej pytanie ponownie
– Nie jestem jeszcze pełnoletnia - wzruszyła ramionami
– Za tydzień będziesz - poruszyłem sarkastycznie brwiami
– Adrien daj spokój - zakryła twarz ręką
– Mój ojciec wyjeżdża na dwa miesiące - zacisnąłem usta w wąską kreskę - pomyślałem, że będziesz chciała spędzić je ze mną
– Za tydzień będę mogła - uśmiechnęła się - to... widzimy się jutro?
– Widzimy się jutro - pocałowała mnie w policzek, a ja niechcący odwróciłem głowę na co musnęliśmy się naszymi ustami
– Emm... ja to znaczy ty - podrapała się po karku - jednak to ja - zmieniała pole widzenia - przepraszam już idę - wyszła trzaskając drzwiami
– To było dziwne? - zapytałem samego siebie
czytałam tak sobie pierwsze rozdziały
i są takie 2/10
a to tylko dlatego, że to moja pierwsza książka pisana na wtt, no więc
kiedyś je poprawię, a teraz historia ciągnie się dalej
dziękuję za przeczytanie rozdziału, do następnego 💘💖
EDIT: dziękuję wam za 5 tysięcy wyświetleń, jesteście cudowni 🎀❤
najlepsze 💝
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro