Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

- Co Nino?! - czemu ja wtedy byłam taka wkurzona

- On.. - sięgnęła po chusteczkę - Ze mną zerwał - wybuchnęła płaczem, ale tym razem usiadłam obok niej i ją objęłam

- Ale z niego dupek - powiedziałam mając zaciśnięte zęby

- Co nie? I to potworny - Alya przyznała mi rację

- Dziewczyny.. Ale musiał mieć jakiś powód - Adrien starał się bronić przyjaciela, co mu nie wychodziło - Zrobiłaś może coś nie tak? - zwrócił się do Alya'i

- No.. Rozmawialiśmy o moim byłym - i już wszystko jasne

- Okej, dupek rozumiem. Ale żeby był zazdrosny o byłego? - kiwnęłam przecząco głową - Musi być coś na rzeczy - Adrien przytaknął mi

- Ale Mari, co tu ma być na rzeczy?! - dziewczyna otworzyła kolejną paczkę chusteczek

- Alya, spokojnie - blondyn ją uspokajał

- Jak ja mam być spokojna?! Mój chłopak ze mną zerwał, a ty mi mówisz, że mam być spokojna? Dzięki.. - przesiadła się na fotel stojący przy oknie

- Hej, nie jest tak źle - starałam się opanować sytuację - Może miał gorszy dzień? - dobra, to mi nie wychodzi

- On zawsze ma te gorsze dni - zrobiła cudzysłowie palcami

- Alya.. Jesteś moją przyjaciółką - przykucnęłam naprzeciwko niej - Jeśli go kochasz, to on musi być jakimś pajacem, że z Tobą zerwał

- I jest - powiedziała

- Ale mój przyjciel nie byłby do tego zdolny - zaprzeczył Adrien

- Widzisz? Jednak jest - spojrzałam na niego

- Nie wiem co powiedzieć.. - podrapał się po karku

- Nie musisz nic, poprostu pomóż jej - kiwnęłam głowę w stronę Alya'i

- Zostawicie mnie na chwilę samą? Nie bierzcie to za złe, ale chcę pobyć sama

- Pewnie.. Zaprowadzę Cię do pokoju gościnnego - blondyn pomógł jej wstać i oboje weszli na schody

Wysłałam do Nino sms-a

Do: Nino 👓

Jesteś podły.. Serio, a myślałam, że jesteś idealnym partnerem dla mojej przyjaciółki

Po wysłanej wiadomości stwierdziłam, że muszę odpocząć. Co prawda nie byłam u siebie, ale Adrien się chyba nie obrazi. Położyłam się na sofie i przykryłam kocem.

- Mariś.. Jeśli chcesz spać do idź do mojego pokoju i przebierz się w piżamę - powiedział chłopak przeczesując moje włosy palcami

- Ale mi się nie chce.. - odpowiedziałam ospałym głosem

- Mam cię zanieść? - zaśmiał się

- Przydałoby się - odwzajemniłam się

- Sama chciałaś - wstał i chwycił mnie jedną ręką za plecy, a drugą za nogi

- Co ty robisz? Adrien puść mnie! Żartowałam! - krzyczałam

- Mhm.. - tylko przytakiwał

- Wariat - sądząc, że nie mam na niego wpływu dałam sobie spokój

Po zrzuceniu mnie jak worek ziemniaków na łóżko chłopak usiadł przy biurku. Ja natomiast otworzyłam jego szafę i szukałam jakiejś podkoszulki

- Mogę wiedzieć co robisz? - zapytał chłopak trzymając rysik od tabletu

- No jak to co? Szukam czegoś do przebrania się - prychnęłam

- Nie przeszkadzam - uniósł ręce w geście obronnym - Wcale nie masz na dole walizek, żeby się ubrać w swoje ubrania, wcale - mruknął pod nosem

Idąc do łazienki, aby się przebrać usłyszałam śmiech. Śmiech dobiegający z pokoju w którym była Alya. Podeszłam do niego korzystając z okazji, że drzwi były otwarte podsłuchiwałam rozmowę

- Ja ci mówię Nino, parę dni i wszystko będzie okej - co będzie okej?

Weszłam do pokoju i udając, że nic nie wiem zapytałam

- Z kim rozmawiasz? - szepnęłam

- Nino przeprasza mnie za swoje zachowanie.. - przedłużyła ostatnią literę

- To ja już idę - wyszłam

***

Kładąc się na łóżku, patrzyłam na biały sufit. Leżałam aktualnie w za dużym podkoszulku, ale wiedziałam jedno - nigdy już mu go nie oddam. Ale przerażająco to zabrzmiało. Zawiało grozą. Szkoda tylko, że nikt tego nie słyszał.

- Ładny sufit - skierowałam wzrok na blondyna - Adrien co ty tam ciągle robisz

- Dzięki, wiesz dobry malarz i ogólnie. A co ja robię? Ja już nic, właśnie idę się przebrać, zaraz wracam - znikł za drzwiami, jak ninja

Czemu zawsze wieczorami muszę mieć jakieś dziwne myśli, co. A gdyby przykładowo tak Adrien był inny i nie byłby modelem. A właśnie! Sprawa z tym, że niby jesteśmy parą ucichła. Jakoś jak ktoś zauważy nas na ulicy, czy gdziekolwiek indziej, podchodzi i zapyta o coś Adriena i odchodzi. Nie przeszkadza mi to nawet. A wiem, że chłopak zbytnio nie lubi gdy osoby podchodzą do niego i w moim towarzystwie proszą go o autograf. Z moich przemyśleń wyrwał mnie chłopak siedzący na progu łóżka

- Ej jak ty sobie wyobrażasz, że będziemy spać? - zmieniłam pozycję na siedzącą

- No chyba nie w jednym łóżku, co nie - odpowiedział

- Ciekawe jak sobie to wyobrażasz - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej

- Widzisz tamten fotel? - wskazał na przedmiot znajdujący się trzy kroki dalej - Ja się tam położę, nie martw się - wstał, a ja odziwo złapałam go za nadgarstek

- W taki sposób się nie wyśpisz, Adrien. Mieliśmy długą podróż.. Ja się zdrzemnę w tym fotelu, a ty odpocznij - uśmiechnęłam się

- Miło - odwzajemnił uśmiech - Ale nie - zaśmiał się - Kochana, ja sobie jutro mogę pospać cały dzień

- No, a twój ojciec? - wywróciłam oczami

- Jego nie będzie przez trzy dni

- No, ale ja tak nie śpię - zaprzeczyłam - Albo śpisz tu, albo ja z tąd idę

- To będę spał z tobą! - uniósł ton głosu

- Okej - wzruszyłam ramionami

- Okej - potwierdził zielonooki

Koniec rozdziału 13! Nie wiem czemu, ale wychodzą mi one chyba mało ciekawe. Gdzie jest moja wena? I gdzie mam jej szukać? 😂
Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro