Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

Mam jeszcze jeden dzień do nacieszenia się widokiem Paryża. Później zostaje już tylko Google Maps. No cóż poradzić, lepiej mieć to niż nic.
– Marinette - poczułam uścisk od tyłu - czemu nie powiedziałaś mi, że wylatujesz? - dokończyła pytanie Alya

– Skąd wiesz? - odwróciłam się twarzą do niej

– Twój tata przyszedł dzisiaj do moich rodziców by się pożegnać - ciągle miała smutny wyraz twarzy

– Wylatuję dopiero jutro wieczorem - westchnęłam

– I ty nie chciałaś mi o niczym powiedzieć? - zmarszczyła brwi

– Daj mi już spokój - przetarłam twarz dłońmi

– Jak chcesz - wzruszyła ramionami - Ale wiedz, że Adrien będzie jeszcze bardziej...

– Wkurzony kiedy powie mu to ktoś inny - naśladowałam jej głos i dokończyłam zdanie

– Co się stało? - szepnęła zawiedziona i wyszła.

– Nie chcę mu tego mówić - warknęłam - nie chcę wyjeżdżać - rzuciłam poduszką o ścianę.

Dlaczego wszystko musi być takie trudne? Zakochałam się w przyjacielu, a tu nagle wiadomość, że wyjeżdżam. Nie no, po prostu super.


|U Adriena|

Siedziałem przy stole w jadalni kończąc moją kolację, gdy zadzwonił Nino. Nie wiedzieć czemu, nie odebrałem. Może dlatego, że mam dzisiaj inny humor? 

– Adrien, wszystko wporządku? - zapytała mnie Nathalie

– Właśnie nie - odłożyłem widelec – Czuję, że coś jest nie tak jak powinno

– A właśnie! - odkładała talerz do szafki – Słyszałeś, że Marinette jutro... - zadzwonił mój telefon

Była to Marinette. Od niej nie mogłem nie odebrać.

– Przepraszam... - szepnąłem w stronę mojej opiekunki – Halo? - przyłożyłem telefon do ucha

– Adrien, musimy się dzisiaj spotkać - mówiła drżącym głosem

– Co się stało? - zapytałem zaniepokojony

– Nic - odpowiedziała szybko – Po prostu musimy się spotkać - dokończyła

– Mari, jest juz dwudziesta - przewróciłem oczami

– Adrien, proszę - powiedziała dziwnie, na co poczułem ukłucie w brzuchu

– Okej za dwie godziny? - wstałem przytrzymując telefon ramieniem.

– Za godzinę - zakończyła połączenie.

Dziwne.

– Okej, kończąc - zaczęła Nathalie – Marinette jutro...

– Nathalie, przepraszam, ale zaraz jadę spotkać się z Mari - ponownie jej przerwałem, za co czułem się głupio

– Dobra... - westchnęła

Mając jeszcze dziesięć minut do wyjścia, postanowiłem oddzwonić do Nino. Zdziwiło mnie to, że odebrał tak szybko.

– Ej sory, że wtedy nie odeb... - nie dokończyłem przeprosin

– Stary, słyszałeś o tym pożegnaniu co ma być jutro? - zapytał nie witając się

– Zaraz, co - musiałem się chwilę zastanowić

– No bo składamy się na prezent żeby ją pożegnać - mówił spokojnym głosem

– Kogo? - zapytałem tym razem ja

– No wiem, moim zdaniem jakiś łańcuszek najlepszy - odchrząknął - Ale zdaniem Alya'i wielki miś byłby lepszy

– Ale kogo pożegnać

– Ja też nie wiem o której godzinie - odpowiadał, nawet nie wiedząc o co mi chodzi

– Dobra spotykam się dzisiaj z Marinette, nie mam czasu - poprawiłem włosy

– No to miłej randki - chociaż jedno zdanie poprawnie usłyszał

Może zrozumieć nie zrozumiał, ale usłyszeć, usłyszał. 

|U Marinette|

Stałam pod latarnią, czekając na Adriena. Chciałam mu o wszystkim powiedzieć. Ale nie wiem jak. Nie wiem jak zareaguje na to.


– Hej Mari - usłyszałam głos Adriena – Chciałaś się spotkać, no to jestem

– Cześć, właśnie no - nie wiedziałam jak zebrać słowa w zdanie – Przytulisz mnie? - zapytałam bez namysłu

– Pewnie - przytulił mnie – A tak serio o co chodzi?

– Wiesz, bo - patrzyłam się na niego – Chodzi o to, że - coraz bardziej się stresowałam

– Marinette, powiedz wprost - uśmiechnął się, lecz nie dało to zbyt wiele

– Okej - wzięłam wdech

– No dalej - złapał mnie za ramiona

– Wyjeżdżam - zacisnęłam powieki, spod których i tak już leciały łzy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro