Rozdział 19
*3 tygodnie później*
- Marinette zaczekaj - powiedział do mnie Adrien kiedy wychodziłam ze szkoły - Odprowadzę cię do domu - dokończył i rozmawiał krótką chwilę z Nino
Usiadłam na ławce i wpatrywałam się w spadający śnieg. Poprawiłam kosmyk spadający mi na twarz i odwróciłam się w stronę Adriena który właśnie do mnie szedł.
- Ulepimy dziś bałwana? - zaczął śpiewać, a ja przewróciłam oczami - No chodź zrobimy to - podskoczył do mnie i złapał za ramiona - Tak dawno nie widziałem cię!
- Adrien, no weź - odepchnęłam go lekko, wstając i idąc w stronę drugiej ławki
- Nie chowaj się - wzruszył ramionami - Uciekłaś gdzieś czy co - śpiewając, podążał dalej za mną - Bawiłyśmy się razem, a teraz nie - wyprzedził mnie, znajdując się teraz przedemną, a następnie odwrócił tak, bym widziala jego twarz - Dlaczego tak jest czy wiesz?
- Wiem dlaczego - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej - Bo chcę wrócić do domu i napić się gorącej czekolady
- Ulepimy dziś bałwana? - powiedział trochę smutniej - Albo zrobimy coś innego - spojrzał na mnie
- Adrien daj już spokój - poprawiłam spadającą mi z ramienia torbę
- No to cześć.. - przystanął na pasach i czekał, aż zapali się zielone światło - Dobra, tak sobie żartowałem - wyrównał krok razem z moim - Ale moglibyśmy ulepić bałwana
- Przypomnij sobie ile mamy lat - spojrzałam w stronę domu, a raczej pałacu naszej koleżanki z klasy
- Bądź chodź raz pozytywna - spuścił wzrok
- Dla ciebie zawsze mogę być - uderzyłam go lekko łokciem tak, by na mnie spojrzał, a on się uśmiechnął - No i jesteśmy już
- Tak szybko? - nawet on się zdziwił
- Tak szybko - wyjęłam ręce z kieszeni i stanęłam przed nim - Dzięki Adrien - dałam mu buziaka w policzek i otworzyłam drzwi do piekarni
- Co tu sie.. - słyszałam jak blondyn szepnął coś pod nosem
***
|U Adriena|
- Kocham ją - powiedziałem leżąc na łóżku - Tak bardzo ją kocham - przetarłem twarz dłońmi
- Kogo tak bardzo kochasz? - weszła do mojego pokoju Nathalie w pogodnym nastroju
- Koleżankę z klasy - podniosłem się do pozycji siedzącej i oparłem dłonie na kolanach - Nino dzisiaj do mnie przychodzi
- Mam rozumieć, że twój ojciec ma o niczym nie wiedzieć - zapytała, jakby to było coś nowego
- Tak, dokładnie - posłałem jej uśmiech
- Oj Adrien… Czy ty kiedyś będziesz szczery przed swoim tatą? - skierowała wzrok na mnie
- Niech najpierw on będzie szczery ze mną, a dopiero później się zastanowię - pokręciłem głową zrezygnowanie - Nathalie?
- Tak?
- Obiecaj, że nie powiesz tego nikomu - wziąłem wdech, a kobieta przytaknęła - Zakochałem się w Marinette i kompletnie nie wiem co robić
- Jak to co - wstała i oparła dłonie na biodrach - Powiedz jej to
- Ale my jesteśmy przyjaciółmi - zacząłem jej tłumaczyć - Do tego boję się, że ona zakochała się w Cameronie - przeczesałem ręką włosy
- Tym Cameronie? - wiedziałem, że chciała się upewnić
- Tak, tym
- On już wyjechał i z tego co wiem to ma dziewczynę - nagle zadzwonił jej telefon - Przepraszam cię na chwilę - powiedziała wychodząc z pomieszczenia
Lubię asystentkę mojego taty. Ona zawsze wie kiedy potrzebuję z kimś rozmowy, kiedy jestem smutny i… Marinette zachowuję się podobnie, a nawet i lepiej. Bo z tą dziewczyną, która ma te śliczne fiołkowe tęczówki, mogę rozmawiać o wszystkim. Prawie wszystkim. Dlaczego kiedy tak bardzo staram się, aby wreszcie zrozumiała, że mi bardzo na niej zależy to coś musi temu przeszkodzić. Ale, nie mam na co narzekać, bo przecież dostałem od niej tego buziaka w policzek.
Do: Moja przyszła dziewczyna 💘
Kocham Cię
nie wysłano
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro