Rozdział 13
- Co Nino?! - czemu ja wtedy byłam taka wkurzona
- On.. - sięgnęła po chusteczkę - Ze mną zerwał - wybuchnęła płaczem, ale tym razem usiadłam obok niej i ją objęłam
- Ale z niego dupek - powiedziałam mając zaciśnięte zęby
- Co nie? I to potworny - Alya przyznała mi rację
- Dziewczyny.. Ale musiał mieć jakiś powód - Adrien starał się bronić przyjaciela, co mu nie wychodziło - Zrobiłaś może coś nie tak? - zwrócił się do Alya'i
- No.. Rozmawialiśmy o moim byłym - i już wszystko jasne
- Okej, dupek rozumiem. Ale żeby był zazdrosny o byłego? - kiwnęłam przecząco głową - Musi być coś na rzeczy - Adrien przytaknął mi
- Ale Mari, co tu ma być na rzeczy?! - dziewczyna otworzyła kolejną paczkę chusteczek
- Alya, spokojnie - blondyn ją uspokajał
- Jak ja mam być spokojna?! Mój chłopak ze mną zerwał, a ty mi mówisz, że mam być spokojna? Dzięki.. - przesiadła się na fotel stojący przy oknie
- Hej, nie jest tak źle - starałam się opanować sytuację - Może miał gorszy dzień? - dobra, to mi nie wychodzi
- On zawsze ma te gorsze dni - zrobiła cudzysłowie palcami
- Alya.. Jesteś moją przyjaciółką - przykucnęłam naprzeciwko niej - Jeśli go kochasz, to on musi być jakimś pajacem, że z Tobą zerwał
- I jest - powiedziała
- Ale mój przyjciel nie byłby do tego zdolny - zaprzeczył Adrien
- Widzisz? Jednak jest - spojrzałam na niego
- Nie wiem co powiedzieć.. - podrapał się po karku
- Nie musisz nic, poprostu pomóż jej - kiwnęłam głowę w stronę Alya'i
- Zostawicie mnie na chwilę samą? Nie bierzcie to za złe, ale chcę pobyć sama
- Pewnie.. Zaprowadzę Cię do pokoju gościnnego - blondyn pomógł jej wstać i oboje weszli na schody
Wysłałam do Nino sms-a
Do: Nino 👓
Jesteś podły.. Serio, a myślałam, że jesteś idealnym partnerem dla mojej przyjaciółki
Po wysłanej wiadomości stwierdziłam, że muszę odpocząć. Co prawda nie byłam u siebie, ale Adrien się chyba nie obrazi. Położyłam się na sofie i przykryłam kocem.
- Mariś.. Jeśli chcesz spać do idź do mojego pokoju i przebierz się w piżamę - powiedział chłopak przeczesując moje włosy palcami
- Ale mi się nie chce.. - odpowiedziałam ospałym głosem
- Mam cię zanieść? - zaśmiał się
- Przydałoby się - odwzajemniłam się
- Sama chciałaś - wstał i chwycił mnie jedną ręką za plecy, a drugą za nogi
- Co ty robisz? Adrien puść mnie! Żartowałam! - krzyczałam
- Mhm.. - tylko przytakiwał
- Wariat - sądząc, że nie mam na niego wpływu dałam sobie spokój
Po zrzuceniu mnie jak worek ziemniaków na łóżko chłopak usiadł przy biurku. Ja natomiast otworzyłam jego szafę i szukałam jakiejś podkoszulki
- Mogę wiedzieć co robisz? - zapytał chłopak trzymając rysik od tabletu
- No jak to co? Szukam czegoś do przebrania się - prychnęłam
- Nie przeszkadzam - uniósł ręce w geście obronnym - Wcale nie masz na dole walizek, żeby się ubrać w swoje ubrania, wcale - mruknął pod nosem
Idąc do łazienki, aby się przebrać usłyszałam śmiech. Śmiech dobiegający z pokoju w którym była Alya. Podeszłam do niego korzystając z okazji, że drzwi były otwarte podsłuchiwałam rozmowę
- Ja ci mówię Nino, parę dni i wszystko będzie okej - co będzie okej?
Weszłam do pokoju i udając, że nic nie wiem zapytałam
- Z kim rozmawiasz? - szepnęłam
- Nino przeprasza mnie za swoje zachowanie.. - przedłużyła ostatnią literę
- To ja już idę - wyszłam
***
Kładąc się na łóżku, patrzyłam na biały sufit. Leżałam aktualnie w za dużym podkoszulku, ale wiedziałam jedno - nigdy już mu go nie oddam. Ale przerażająco to zabrzmiało. Zawiało grozą. Szkoda tylko, że nikt tego nie słyszał.
- Ładny sufit - skierowałam wzrok na blondyna - Adrien co ty tam ciągle robisz
- Dzięki, wiesz dobry malarz i ogólnie. A co ja robię? Ja już nic, właśnie idę się przebrać, zaraz wracam - znikł za drzwiami, jak ninja
Czemu zawsze wieczorami muszę mieć jakieś dziwne myśli, co. A gdyby przykładowo tak Adrien był inny i nie byłby modelem. A właśnie! Sprawa z tym, że niby jesteśmy parą ucichła. Jakoś jak ktoś zauważy nas na ulicy, czy gdziekolwiek indziej, podchodzi i zapyta o coś Adriena i odchodzi. Nie przeszkadza mi to nawet. A wiem, że chłopak zbytnio nie lubi gdy osoby podchodzą do niego i w moim towarzystwie proszą go o autograf. Z moich przemyśleń wyrwał mnie chłopak siedzący na progu łóżka
- Ej jak ty sobie wyobrażasz, że będziemy spać? - zmieniłam pozycję na siedzącą
- No chyba nie w jednym łóżku, co nie - odpowiedział
- Ciekawe jak sobie to wyobrażasz - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej
- Widzisz tamten fotel? - wskazał na przedmiot znajdujący się trzy kroki dalej - Ja się tam położę, nie martw się - wstał, a ja odziwo złapałam go za nadgarstek
- W taki sposób się nie wyśpisz, Adrien. Mieliśmy długą podróż.. Ja się zdrzemnę w tym fotelu, a ty odpocznij - uśmiechnęłam się
- Miło - odwzajemnił uśmiech - Ale nie - zaśmiał się - Kochana, ja sobie jutro mogę pospać cały dzień
- No, a twój ojciec? - wywróciłam oczami
- Jego nie będzie przez trzy dni
- No, ale ja tak nie śpię - zaprzeczyłam - Albo śpisz tu, albo ja z tąd idę
- To będę spał z tobą! - uniósł ton głosu
- Okej - wzruszyłam ramionami
- Okej - potwierdził zielonooki
Koniec rozdziału 13! Nie wiem czemu, ale wychodzą mi one chyba mało ciekawe. Gdzie jest moja wena? I gdzie mam jej szukać? 😂
Do następnego!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro