Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

.2.

Noc minęła mi o dziwo bardzo dobrze( ◜‿◝ )...było mi lepiej na sercu ale...nadal nie czułem się kochany. Czułem ten ból.
Zacząłem się przytulać do...czegoś dużego...i ciepłego...chwila co?!!??!! Otworzyłem powoli oczy i zobaczyłem...czarne włosy...to człowiek!!!!(●__●) Otworzyłem szerzej oczy i odsunąłem się pod ścianę
-Kim jesteś?! Co robisz w moim łóżku?!!?
Krzyczałem wystrszony i zakryłem całe swoje ciało kołdrą...chwila...on jest goły!!!!! ⊙-☉ Rzuciłem w niego tą kołdrą
-Co to ma znaczyć?!!?! Wyjdź!!!
-Mmmm nie tak wcześnie
-E-e co?
Nagle facet zaczął się podnosić, przeczesał swoję włosy ręką rozciągając się...łał. Spojrzał na mnie... spaliłem totalnego buraka jego kalata...pfff sześciopak...wcale mi to nie imponuje┐( ̄ヘ ̄)┌
-Serio udajesz że mnie nie znasz?
Powiedziała pięknym dostojnym tonem...kurna co jest ze mną nie tak?! Uniosłem brew zdziwiony
-He? Em sory nie przypominam sobie abym umawiał się z kimś w łóżku
¯\(◉‿◉)/¯
-ehhh imię Michio coś ci mówi?
-Tak! To mój kot! Gdzie jest?! Kici kici kochany chodź
-......miał miał nadal nic Kazuo?
Spojrzałam na niego a on pokazał palec na swoje czarne sterczące uszy na które wcześniej nie zwróciłem uwagi a z pod kołdry wysunął się czarny ogon...e? T-To jest...
-Michio?!!?!?!?!?! (((;ꏿ_ꏿ;)))
Siedziałem w szoku i lustrowałem go całego...trochę inaczej go zapamiętałem ale...łał koty tak potrafią?...ehhh wziąłem głęboki oddech i spojrzałem poważnie mu w oczy
-Dobra po pierwsze jakim cudem jesteś teraz człowiekiem i dlaczego ,a po drugie kiedy zmienisz się w kota?
Facet...kot...czym on jest?! Michio uśmiechnął się zalotnie( ͡° ͜ʖ ͡°) i powiedział
-Cóż...wczoraj byłeś bardzo smutny i prosiłeś mnie o pomoc~
-He?!
-"Michio błagam pomóż mi jakoś. Sam nie da.."
-;-;Dobra!! Tch pamiętam. Nom dalej
-heh jestem po prostu zwykłym kotem który tak potrafi, jeśli jego pan lub pani go potrzebuje mogę zmieniać się kiedy chce
Zwykły kot tak nie potrafi. Jezu debilny sen. Za dużo emocji i Jezu takie rzeczy mi się śnią
-...to odmień się
-Oj wyganiasz już mnie~?
Powiedział dość dziwnym tonem i przejechał palcem po moim policzku aż do brody. Złapał ją i przyciągnął mnie do siebie
-C-co ty robisz?!!?
Krzyknąłem spanikowany i czerwony patrząc mu się w oczy...jezu te oczy... nienawidzę tego snu
-Michio puść!
-Chyba sam chciałeś abym znowu był kotem więc~...
Zbliżył swoję wargi do mojego ucha
-Pocałuj mnie...namiętnie~
Odsunął się i usiadł na przeciwko mnie z debilnym uśmiechem...otworzyłem jedynie usta zszokowany i czerwony⊙.☉ pocałować? Namiętnie?! Co tu się odwala?!?!
-I już na zawsze staniesz się kotem?
-heh chciałbyś ale nie. A teraz zrób to
Powiedział kuszącym szeptem... zmarszczyłem usta. Jezu mam się z nim pocałować?Z własnym kotem?...zacząłem zbliżać się do niego zdenerwowany (ꏿ﹏ꏿ;)
Zamknąłem powoli oczy to trudne ale...tylko buzi...nagle poczułem jego wargi na swoich. T-To uczucie...te miękkie wargi...jezu nie mogę się ruszyć a co dopiero bardziej go pocałować. Nagle mężczyzna objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie
-Mh!
O kurde to ja?! Jezu ale wstyd. Nagle wkradł się swoim językiem do moich ust i zaczął pieścić mój język
-Nhh
Nie mogę tego powstrzymać! Ale to uczucie. Wariuje od środka jeszcze nie wiem co robić!! Tylko sapię jak głupi! Starałem się też coś zrobić ale...no średnio umiem. Tch wystarczy pomimo tego że mi się nawet podobało. Odepchnąłem go od siebie i wytarłem usta ręką czerwony
-No już przemieniaj się
Powiedziałem patrząc w bok... uśmiechnął się i nagle zmienił się w czarnego kotka ( ~ . ~ )

~571~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro