Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gdzie jesteś?

}Tydzień później{

Latam po placówce jak pojebany, mój najukochańszy skarbeniek zniknął...LUB KTOŚ GO PORWAŁ, JAK TEGO KOGOŚ ZNAJDĘ TO RZUCĘ NIM W 682! *wkurw*
A uj z wszystkim! JA MUSZĘ ZNALEŹĆ SWE SŁONECZKO.
>TimeSkip<
Zauważyłem nagle 999...z...MOIM SKARBEŃKIEM, OO TYYY SZLAMIEE. Zaczynam powoli podchodzić do pomarańczowego gluta powoli otwierającego mój sos...
-Heejj..999..może chciałbyś oddać mi tą butelkę z sosikiem..?-starałem mówić delikatnie mimo, iż w środku czułem ogromną złość.

Anomalia się do mnie tylko odwróciła i zrobiła coś dziwnego z swoją mordą...coś w rodzaju ,,òwó", to nie może dobrze znaczyć.
-Too..może mi to oddasz..- już kierowałem swe ręce w stronę sosu barbecue z nutką nadzieji, że jednak uda mi się zabrać swój skarbeniek.
Już było blisko, ale... TO COŚ ZACZĘŁO UCIEKAĆ Z MOIM UKOCHANYM SŁONECZKIEM.
-TYYY, A MIAŁEM DOBRE MYŚLI CO DO CIEBIE GNOJKU- rzuciłem się w pogoń za nim.

Po jakimś czasie udało mi się go dogonić i zabrać sos. Nigdy nie byłem w życiu z siebie dumniejszy.
-Kocham Cię skarbeńku- dałem krótkiego całusa dla ukochanego sosu barbecue i uciekłem jak najdalej od SCP 999.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro