Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Czy wróci?

Minął już miesiąc od naszej- kłótni, skarbeniek się wyprowadził się..chociaż może rozumiem co czuje, zapewne nie chce mnie znać. Ghghghh, oby wracał szybko, ja tu nie wytrzymam bez niego, jest ważny dla mnie, zależy mi na nim, jest taki



idealny


dla mnie.
Jest mój nie oddam go nikomu.
-...Kocham go- poczułem jak łzy zaczęły spływać mi po policzkach, po chwili ryczałem jak niemowlak.
-Jezu co się dzieje ryczysz jak- -Rights nagle weszła do mojego biuro-pokoiku.
-ZOSTAWCIE MNIE W SPOKOJU! DOPÓKI SKARBUŚ NIE WRÓCI NIGDZIE SIĘ NIE RUSZAMM, NAWET JAKBYM MIAŁ CZEKAĆ WIEKI TO SIĘ Z TĄD NIE RUSZAM KONIEC KROPPPKA-odwróciłem się plecami do niej i kontynuowałem ryczenie.
-Jack..to tylko produkt spożyw- nie zdołała dokończyć bo jej przerwałem.
-TO NI PRODUKT SPOŻYWCZY TYLKO LUDŹ TAK JAK JA, TO. NIE. PRODUKT.-wykrzyczałem.
-Dobrze dobrze... ...napewno wróci-podeszła do mnie i próbowała uspokoić.


>Clef p.o.v.<
-Wyypas co nie Grzesiek?-wziąłem łyka lemoniady spoglądając na wcześniejsze słoneczko Bright'a.
Pomyślałem, że może zabiorę Grześka na plażę- nie, wcale nie zrobiłem tego Jack'owi na złość.

___________________________
Witam
Dawno-

Ale to dawno—
Yyy
Nie było mnie
Czemu?  Po prostu, nie mam takiej weny, chęci i nawet trochę pomysłów na pisanie.
Wybaczcie—
Może kiedyś wrócę z większą ilością weny

Nie wiem

Oby :'3

A narazie baio~
Do następnegoo.

(W razie cuś coś można pisać na priv, ni gryzę ówò)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro