Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 13

Od autorki: Hejka!

Odsunąłem się niechętnie od Zayna, który zassał dolną wargę wpatrując się we mnie.

- Nie wiedziałem.. - zaczął, biorąc głęboki oddech - Czy.. - urwał znów, zamykając oczy. Odsunąłem się, opierając o ramę mojego łóżka, obserwując go. Był.. piękny. Taki delikatny, może zagubiony i niepewny.

Przyciągnął kolana do klatki piersiowej, obejmując je ramionami i opierając na nich policzek. Uśmiechnąłem się lekko, po raz kolejny zastanawiając się co tak urocza osoba mogła zrobić by tu trafić.

Na pewno napisał to w dzienniku, pomyślałem spoglądając na zeszyt, w którym przed chwilą coś pisał. Teraz leżał na podłodze obok Zayna, częściowo wsunięty pod szafkę nocną. Im dłużej myślałem o tym dzienniku, tym bardziej chciałem go dorwać i przeczytać. Chciałem wiedzieć o czym myśli.

- Nie wiedziałem, że jes-

Urwał, gdy drzwi od naszego pokoju otworzyły się nagle. Malik uniósł zaskoczony głowę, obaj spojrzeliśmy w kierunku Payne'a. Uniosłem jedną brew patrząc na strażnika.

- Horan - odezwał się, na co uśmiechnąłem się szeroko. Jego wizyta była kwestią czasu.

- Oj spokojnie - prychnąłem - Nie powiem nikomu - powiedziałem przekrzywiając głowę i wpatrując się w mężczyznę. Widziałem jak kostki w jego dłoniach bieleją, gdy zacisnął je na framudze drzwi i klamce. Równie mocno zacisnął szczękę, przez co jego żuchwa była napięta - Naprawdę mnie nie obchodzi mnie to co robisz i nie miałbym interesu w mówieniu komukolwiek - dodałem, zerkając na Zayna, który wyglądał na coraz bardziej zdezorientowanego.

Prawda jest taka, że nie musiałem nic mówić. Viola już i tak opowiedziała chyba wszystkim o tym jak dwukrotnie mu obciągała. Ale nie zamierzałem mówić o tym Payne'owi.

- Lepiej żeby tak było - warknął, wychodząc i zamykając drzwi. Spojrzałem na Malika, uśmiechając się jeszcze szerzej.

- Warto pytać?

- Nie - pokręciłem głową, mając zero ochoty na opowiadanie o tym jak wtargnąłem do pokoju nowego w trakcie ich.. stosunku płciowego - Chciałeś coś powiedzieć.

- Tak - odparł spojrzał mi znów w oczy. Dopiero teraz zauważyłem jak gęste były jego rzęsy - Myślałem, że jesteś hetero - powiedział w końcu, przygryzając dolną wargę.

- Bo jestem - powiedziałem, wzruszając ramionami. Zayn rozchylił wargi zaskoczony - Ale cię lubię.

- Ja.. też cię lubię Niall - uśmiechnął się delikatnie - Więc.. co z tym zrobimy?

- Z czym?

- Z tym, że się.. lubimy.

Zmarszczyłem brwi, wpatrując się w Malika. Wstałem powoli ze swojego miejsca, podchodząc do niego i siadając obok.

- Sam nie wiem - powiedziałem w końcu, widząc jak uśmiech chłopaka znów maleje - Musimy coś z tym robić? - spytałem obracając w jego kierunku głowę. Zayn odetchnął cicho, odwracając wzrok - Co twoim zdaniem powinniśmy zrobić?

- Nie wiem - wymamrotał.

- Możemy robić to co robiliśmy dotychczas, możemy się całować. I zobaczyć co będzie dalej - sięgnąłem, odnajdując dłoń i splatając ją z moją. Słyszałem jak Zayn wciąga powietrze i przypatruje się naszym dłonią. Ścisnąłem tą jego lekko, wpatrując się w chłopaka.

- To dobry plan - szepnął, na co zaśmiałem się cicho.

Siedzieliśmy w ciszy, trzymając się za ręce. Myślałem o tej sytuacji, o Zaynie i tym, że nie tego spodziewałem się po pobycie tu. Przygotowałem się na bójki i na to, że będę musiał znaleźć sposób na przetrwanie tu wśród innych młodych przestępców, ale nie na zauroczenie. Nie na to, że będę zazdrosny o Zayna, z którym dzieliłem pokój i że będę go całować czy trzymać za rękę.

A teraz? Chyba miałem.. chłopaka.

Ale to nie było takie złe.

Spojrzałem na Zayna, który opuścił głowę ziewając. Musiałem powstrzymać się przed kolejnym szerokim uśmiechem na to jak rozczulającym chłopakiem był.

- Idziemy spać? Jest już późno - mruknąłem patrząc jak na moment przymyka oczy.

- Jasne - odparł, powoli wyplątując dłoń z uścisku - Niall? - spojrzał na mnie. Uniosłem brwi, na co pochylił się i wcisnął na moje wargi pocałunek - Dobranoc - wyszeptał z uśmiechem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro