Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

94

Nuciłam piosenkę lecą na kanale muzycznym, którą słyszałam z salonu. Grzebałam w szafie chcąc znaleźć coś na wyjście. Usłyszałam dzwonek do drzwi, więc zostawiłam wszystko i skierowałam się w ich stronę. Otworzyłam je, z zaskoczeniem dostrzegając chłopaka.

- Aaron? – wpuściłam go do środka. – Su nie mówiła, że idziesz z nami.

- Dokąd? – zapytał.

- Do baru? Myślałam, że będziesz pracować czy coś – przeszłam dalej, z powrotem do sypialni, a on za mną.

- Nic mi na ten temat nie wiadomo – wzruszyłam ramionami.

- Możesz z nami iść, jeśli nie masz planów – powiedziałam niemal z głową w szafie.

- Poczułaś zew wolności? – wyjrzałam zza drzwiczek marszcząc brwi. – Żartowałem – uniósł dłonie w geście obronnym. - Chociaż nigdy go nie polubię.

- On Ciebie też.

- Wiem o tym.

- Hę?

- Nie wiesz?

- O czym mam nie wiedzieć? – spojrzałam na niego niezrozumiale trzymając w dłoniach czarny materiał sukienki. Zaśmiał się pod nosem.

- Tak myślałem – mruknął. – Pamiętasz jak byłaś z nim na wakacjach i do Ciebie napisałem? – przytknęłam. – Później mi odpisałaś, a raczej twój chłopak to zrobił.

- Co?

- Możesz sprawdzić telefon jeśli mi nie wierzysz. Chyba, że to usuną, ale ja mam jeszcze tę wiadomość – zaczął szukać czegoś na telefonie, po czym wystawił go w moją stronę. Podeszłam do niego i wzięłam urządzenie w dłonie. Skanowałam ekran wzrokiem w zawrotnym tempie. Rzuciłam telefon na łóżko i sięgnęłam do swojego. Znalazłam numer Caluma i kliknęłam w kopertę.

Ja: mamy do pogadania Calumie Thomasie Hoodzie. Masz zadzwonić zaraz po przeczytaniu tego.

Wysłałam. Okay, może i bywał zazdrosny, nie mam mu tego za złe, ale pisanie do kogoś z moich znajomych i nie informowanie mnie o tym to lekka przesada. Zwłaszcza, że zrobił to z mojego konta na Twitterze.

- Zaraz wrócę – powiedziałam i przeszłam do łazienki, szybko się przebierając. Wróciłam do pokoju i znów zajrzałam do szafy wyciągając z niej jeansową bluzę, farbowaną na czarno, która należała do Caluma i którą tu zostawił, tak jak kilka innych rzeczy. Przyda mi się. Mimo, że w dzień jest ciepło, noce stają się znacznie chłodniejsze.

- Mam nadzieję, że jesteś gotowa! – usłyszałam, a w pokoju zaraz pojawiła się Su. – O hej Aaron. Idziesz z nami?

- Innym razem – odpowiedział.

- Właściwie po co tu przyszedłeś? - zapytała.

- Chciałem pogadać z Leen, ale trochę zeszliśmy z tematu – zmarszczyłam lekko brwi. – Kawa, jutro? – spojrzał na mnie.

- Okay.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro