Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

44

Spojrzałam na Caluma, upijając kawę, kiedy akurat się przebierał. Za niecałą godzinę miał się odbyć ich drugi koncert w tym mieście. Przeniosłam wzrok na Ashtona z rozbawieniem, kiedy zmrużył oczy patrząc uważnie na bruneta.

- Stary, a ty co z kotem się biłeś?

- Hmm? – powiedział rzucając koszulkę na bok. – A to – wzruszył ramionami zerkając na mnie. Był rozbawiony.

- Ohoho ja wiem co się w nocy wyprawiało! – krzyknął patrząc to na niego, to na mnie.

- Ale, że co? Ja nic nie wiem – zaśmiałam się cicho pod nosem.

- Ty mnie tu nie okłamuj!

- Co? Ja? Gdzież bym śmiała.

- A te malinki na obojczyku i cycku to zrobiły Ci się przypadkiem? – zapytała Su, a ja spojrzałam na nią mrużąc oczy. Uśmiechała się niewinnie.

- To dlatego nam zniknęli! – krzyknął Mike.

- Brawo Sherlocku – zaśmiał się Luke i poklepał go po ramieniu.

- Musiałam uczcić swoja wygraną, okay?

- Wygraną? – wszyscy spojrzeli na mnie z zaskoczeniem.

- Dwadzieścia tysięcy piechotą nie chodzi – odezwał się brunet.

- Za to prosto do łóżka – blondynka zachichotała.

- Skąd wiesz, że mu zapłaciłam? – spojrzałam na nią zaskoczona. – Nie mówiłam ci o tym – mruknęłam. Minę miała bezcenną, a ja zaczęłam się śmiać. – Żartowałam.

- To Ci wyszło – szturchnęła mnie lekko. – Głupku.

- I tak wisi mi truskawki, bitą śmietanę i szampana – dodałam, a Calum zaczął się śmiać.

- Masz dodatkowe dwadzieścia tysi i jeszcze narzekasz?

- I tak pewnie wydamy je razem – przytaknęła z rozbawieniem. – A CalPal mi obiecał! – spojrzałam na niego oskarżycielsko.

- Jeszcze będzie okazja – odpowiedział.

- Ja o czymś nie wiem?- zapytałam.

- No właśnie, my o czymś nie wiemy? – powtórzyła Su.





Czuję się jakby walec po mnie przejechał ;-; Chyba umieram ;c

Lov U♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro