Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32

Przekroczyłyśmy próg hotelu i chyba nas zatkało, bo żadna nic nie powiedziała.

- Mogę tu zamieszkać na stałe? – zapytała. Spojrzałam na nią z rozbawieniem.

- Jeśli Cię stać.

- Poślubię właściciela czy coś – zaśmiałam się. – W mieście grzechu to ułatwiona sprawa – puściła mi oczko.

- Mogę być świadkiem?

- Leen, to będzie podwójny ślub. Ja, przystojny właściciel lub jego syn, ty i Calum.

- A jeśli ma tylko córki?

- Poświęcę się – wzruszyła ramionami. – Kilka zabawek i prawie jak z facetem. Zdecydowanie byłabym na górze.

- Oh, już nie mogę się doczekać tego ślubu – odpowiedziałam. – I poznania twojej żonki.

- Wiedziałam.

- No popatrz, jakaś ty mądra.

- Naszym pierwszym poślubnym zadaniem będzie zaliczyć wszystkie pokoje, jeśli wiesz co mam na myśli.

- Żadnych pornoli mi nie przysyłaj.

- Nie będę, ale ty mi możesz – spojrzałam na nią marszcząc brwi.

- Oh tak, Calum – powiedziałam.

- Co ja? – obie spojrzałyśmy przed siebie.

- Chce porno z naszym udziałem – powiedziałam podchodząc bliżej niego i przywitałam się z nim buziakiem w policzek, po czym objął mnie ramionami przytulając, a ja zachichotałam.

- Jesteście tacy uroczy, możecie już iść nagrać mi pornola? – usłyszałam śmiech bruneta, kiedy się od niego odsuwałam.

- Su, miło Cię w końcu poznać.

- Wiem, że nie mogłeś się doczekać – puściła mu oczko. – Gdzie reszta?

- Na górze, chodźmy – zabrał moją walizkę, a ja spojrzałam za nim i po chwili przeniosłam wzrok na blondynkę, która poruszyła wymownie brwiami i zrobiła dzióbek udając, że kogoś całuje po czym kiwnęła głową na mnie i na niego. – Idziecie? – spojrzałyśmy obie w jego stronę.

- Oczywiście kochasiu! – zachichotała i wzięła mnie pod ramię. – Już mi się tu podoba – powiedziała kiedy zatrzymaliśmy się pod jedną z wind. – Które piętro?

- Trzydzieści dziewięć – odpowiedział. Weszliśmy do środka, a blondynka wcisnęła odpowiedni guzik. Brunet oparł się o tylną ścianę i spojrzał na mnie. Uśmiechnęłam się lekko. – Za dwadzieścia minut jedziemy na próbę, chcecie jechać z nami czy...

- Jedziemy! Jeszcze się głupio pytasz – mruknęła Su.





Pisanie tego rozdziału szło mi okropnie, a to nawet długie nie jest... i zamiast zachować go na jutro, dodaję go teraz, co chyba jest głupotą... xd

Lov U♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro