Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

186

Chichotałam pod nosem, kiedy Calum składał pocałunki na moim ramieniu. Leżeliśmy na łóżku, ledwie przykryci kołdrą. Słońce powoli zachodziło, przez co pokój mienił się w pomarańczowo różowych odcieniach.

Przeniosłam wzrok na chłopaka, który leżał na boku. Spojrzał na mnie, a jego oczy błyszczały.

- I zwiedziliśmy tylko jeden pokój – odezwałam się pierwsza.

- Mamy jeszcze sporo czasu. Możemy też kręcić się po domu w nocy i żaden sąsiad mieszkający za ścianą, nad czy pod nami nie będzie się o nic czepiał, bo go nie ma – uśmiechnął się. – I nie musimy być cicho. Plusy mieszkania w domu, ze sporym terenem wokół.

- Trochę daleko stąd do centrum.

- Masz samochód.

- Który obecnie jest w centrum – zaśmiałam się. Usłyszałam burczenie w brzuchu chłopaka. – I mamy pustą lodówkę, prawda?

- Nie mieliśmy kiedy zrobić zakupów, mądralo. Zamówmy coś – wychylił się znad łóżka sięgając po swoje spodnie, z których wyciągnął telefon. – Na co ma pani ochotę?

- Na Caluma Thomasa Hooda w innym pokoju, może pod prysznicem, hmm?

- Akurat się wyrobimy z powtórką za nim dowiozą nam jedzenie.

- Zamów pizzę z jakiegoś dalekiego lokalu – zaśmiał się. – No co? Potrzeba nam trochę czasu, im też. - Lepiej się pośpiesz – powiedziałam wstając i kierując kroki do łazienki połączonej z sypialnią. Zatrzymałam się w wejściu i odwróciłam głowę, przyłapując go na przyglądaniu mi się. – Nie będę długo czekać – puściłam mu oczko przechodząc dalej. Łazienka była urządzona na biało i pierwsze co rzucało się w oczy to duży, przeszklony prysznic na jej końcu. O tak, idealnie. Przeszłam dalej, przesunęłam drzwi i weszłam do środka odkręcając wodę. Odgarnęłam włosy do tyłu. Kilka minut  później poczułam dłonie na biodrach i pocałunek na karku.

- Wiesz, że na górze jest wanna?

- I dopiero teraz mi o tym mówisz? – odchyliłam głowę na bok, a jego usta znalazły się na mojej szyi.

- Będziemy musieli skorzystać – szepnął, powoli odwracając mnie w swoją stronę.

- Będziemy musieli – powtórzyłam, obejmując ramionami jego szyję. Złączył nasze usta w pocałunku, który od razu zaczęłam oddawać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro