Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

182

- Możesz mi wyjaśnić co znaczy „spakuj szczoteczkę do zębów i ciuchy na zmianę o pierwszej mamy lot do LA" napisane na karteczce i pozostawione na szafce nocnej? – zapytałam, kiedy wrócił Calum. Swoją droga, nie mam pojęcia gdzie był, ale posłuchałam go, oczywiście, że go posłuchałam, ale chciałam wiedzieć o co chodzi.

- Spakowałaś się?

- Tak. Po co miałam to zrobić?

- To świetnie – uśmiechnął się.

- Calum!

- Spokojnie, to nic takiego – odpowiedział.

- Nic takiego? Mieliśmy tu zostać do środy i wrócić na trasę. Jest niedziela, a ty mi mówisz, że lecimy do LA po "nic takiego". W ogóle... Michael leci z nami?

- Nie, zostaje tutaj – zmarszczyłam brwi. – Rozmawiałem z twoją mamą.

- Co? Pierwsze słyszę.

- Przecież twoi rodzice wracają wieczorem nic im się nie stanie przez kilka godzin, jak zostaną sami. Zresztą... Mike nie zrobi nic głupiego – spojrzałam na niego z politowaniem. – Dobra, AŻ tak głupiego. Po prostu bierz walizkę i zakładaj butki.

- Możesz mi powiedzieć po co w ogóle tam lecimy?

- Ja pierdole... kobieto, tobie nie można zrobić żadnej niespodzianki – burknął podirytowany.

- Niespodzianki? – przewrócił oczami, kiedy powtórzyłam ostatnie jego słowo.

- Po prostu tam leć! – krzyknął niebieskowłosy z salonu.

- Wie czy chce się nas pozbyć?

- Wie. Czy mogłabyś, proszę, założyć buty? A ja w tym czasie pójdę po bagaże – przytaknęłam, odprowadzając go wzrokiem, a kiedy zniknął z mojego pola widzenia pobiegłam do salonu. Oparłam się przedramionami o oparcie sofy, znajdując się między Vi a Michaelem.

- Co on wymyślił? – zapytałam, na co chłopak się roześmiał.

- Uwierz mi chciałbym widzieć twoją minę. Nie powiem Ci – spojrzałam na Vi, ale ta jedynie wzruszyła ramionami, a po jej minie byłam pewna, że też nie ma o niczym pojęcia. – To dość niespodziewane, ale wszyscy to rozumiemy.

- O czym ty do cholery mówisz?

- Nie dowiesz się, jeśli nie polecisz.

- Żadnego pożytku z Ciebie i z dala z łapami od mojej siostry, rozumiemy się? Ja się wszystkiego dowiem.

- Leen!

- Idę! Głupi Azjata...

- Słyszę Cię!

- I dobrze.





Mam ochotę pisać o Mivi, w sensie tę drugą część... i tylko to ;-;  a mam tyle do napisania ;c

Do jutra!♥

Lov U♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro