Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

118

- Spóźniłeś się – mruknęłam leżąc na sofie z laptopem na kolanach, w którym przeglądałam pocztę. Nawet nie podniosłam na niego wzroku.

- Przepraszam. Rozmowa z menadżerem trochę się przedłużyła – usiadł przy moich nogach, a ja spojrzałam na niego. – Będę na pokazie – powiedział uśmiechając się.

- Mnie nie oszukasz. Widzę, że coś jest nie tak – podciągnęłam się i odłożyłam urządzenie na stolik. – Co jest?

- Postawił mi warunek.

- Wiedziałam – przewróciłam oczami. – Czego chciał?

- W piątek muszę udzielić wywiadu...

- Oh, ustawka, jak uroczo. Coś konkretnie musisz powiedzieć?

- Oprócz kilku pytań dotyczących trasy, padną też pytania o Ciebie i o to, co tam robię.

- Masz oficjalnie potwierdzić to, że jesteśmy razem? – przytaknął. - Okay – westchnęłam. – Jeśli nie chcesz, nie musisz tam iść.

- Co? – wzruszyłam ramionami.

- Wiem, że to nie twoja bajka, a robienie czegoś pod dyktando tego idioty Cię wkurza, więc nie musisz.

- Chcę tam być, Leen. Chcę zobaczyć, co w tym widzisz i dlaczego to lubisz. To część Ciebie, bardzo ważna, dla której jesteś w stanie poświęcić bardzo dużo. Chyba, że mnie tam nie chcesz – zaśmiałam się.

- Chce żebyś tam był, chociaż będziesz mnie rozpraszał. Bardzo... Nie licząc Su, nikt z bliskich nie widział mnie na wybiegu... Jak się potknę to przez Ciebie – zaczął się śmiać.

- Nagram to i opublikuję.

- Dupek.

- Ale twój – złączył nasze usta.

- Ej – odsunęłam się od niego. – Miałam Cię zabić.

- To może później – mruknął, wciągają mnie na swoje kolana, a jego dłonie od razu znalazły się pod moją koszulką.

- O której jutro... - przerwał mi pocałunkiem.

- Jedenasta, więc zostaje tutaj – szepnął.

- Podoba mi się ten pomysł – pogłębiłam pocałunek.





Internet mnie nienawidzi... co chwila się rozłącza ;-; to wkurzające.

Nic mi się dziś nie chce xD

Lov U♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro