✉Calum Hood: miło mi, Calum

✉Leen: wcale nie jesteś zabawny

✉Calum Hood: ty tak twierdzisz Aileen

✉Leen: oh, odpisałeś od razu

✉Calum Hood: jestem po próbie, mam przerwę przed koncertem

✉Leen: fascynujące, mam już zacząć piszczeć?

✉Calum Hood: rób co chcesz

✉Leen: ok

Odłożyłam telefon na łóżko i podeszłam do szafy. Miałam się spotkać z menadżerką za niecałe trzy godziny, która ponoć miała dla mnie świetną wiadomość, jak twierdziła, a ja nie mogłam się doczekać.

Zabrałam czarne, dopasowane spodnie, tego samego koloru koszulkę na ramiączkach i szary, gruby sweter. Z szuflady zabrałam komplet beżowej bielizny i wyszłam z pokoju kierując się do łazienki.

Skoczyłam na łóżko biorąc telefon w dłonie i z zaskoczeniem zauważyłam kilka wiadomości od chłopaka.

✉Calum Hood: to odpowiesz na moje wcześniejsze pytanie?

✉Calum Hood: ej, Aileen?

✉Calum Hood: żyjesz?

✉Calum Hood: ignorujesz mnie -.-

✉Calum Hood: może i powiedziałem, że możesz robić co chcesz, ale nie ignoruj mnie

✉Calum Hood: Aileen!

✉Leen: tak mi na imię

✉Leen: serio nie masz co robić

✉Leen: idź do rozhisteryzowanych fanek czy coś, niech pomdleją trochę

✉Calum Hood: jeszcze mi się nie zdarzyło

✉Leen: oh, so sad ;c

✉Calum Hood: więc?

✉Leen: jeny... tak, właśnie przewróciłam oczami

✉Leen: moja siostra jest waszą fanką, chociaż niewiele bym się pomyliła jakbym dodała psycho na początku i od tego cholernego Tweeta, którego podałeś dalej, zaczęła mi truć dupę, że mam cię zaobserwować i do Ciebie napisać i tak dzień w dzień odkąd wróciłam z LA, czyli już jakiś czas

✉Leen: plus, dostała bilety na wasz koncert w NY i piszczy jak idiotka co chwila

✉Leen: to przerażające i irytujące.

✉Calum Hood: co miałaś napisać?

✉Calum Hood: będziesz na koncercie?

✉Leen: hahaha nie

✉Leen: coś o follow od tego Michaela czy ja mu tam, chociaż od Ciebie i innych też chciała

✉Leen: nazywa go zbyt wieloma określeniami, kto to zapamięta?

✉Calum Hood: @ViMikesgirl?

✉Leen: nie rób mi tego.