Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌼 Rozdział 8🌼

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Następnego dnia obudziłyśmy się bardzo wcześnie. Jako pierwsza zajęłam łazienkę i wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w krótkie dżinsowe spodenki, czarny crop top w kwiatki oraz białe tenisówki. Włosy uczesałam w wysokiego kucyka i zrobiłam lekki makijaż.

Wyszłam z łazienki i razem z resztą dziewczyny wyszłyśmy na korytarz. Weszłyśmy do stołówki i zjadłyśmy śniadanie. Po tym wszystkim mieliśmy iść do pokoi po najważniejsze rzeczy i spotkać się przed wejściem do hotelu. Dzisiaj mieliśmy jechać do Odaiby (nie wiem jak się piszę~dop. autorki). Bardzo chciałam tam pojechać, ale nigdy nie miałam okazji po śmierci mojego ojca.

Wszyscy zjawili się punktualnie przed wejściem i mogliśmy wychodzić. Zajęłam swoje miejsce w autokarze i zaczęła się wielka rozmowa na temat piłki nożnej. Ja za bardzo nie rozmawiałam na ten temat, do tej pory mam tremę. Po jakimś czasie zza okna można było zauważyć wodę i zbliżającą się w naszym kierunku wyspa.

Dojechaliśmy na miejsce. Mieliśmy iść do Naukowego Muzeum Morskiego. Bardzo mnie ciekawiła starożytna technologia morska, zarówno jak i nowoczesna.

~~Time skip~~

Dojechaliśmy do naszego hotelu przed wieczorem. Wszyscy byli bardzo zmęczeni zwiedzaniem. Rozstałyśmy się przy naszych pokojach i mieliśmy czas dla siebie. Dziewczyny jak najszybciej zniknęły z mojego pola widzenia. Pomyślałam o przeczytaniu książki do końca. Usiadłam wygodnie na łóżku i zaczęłam czytać. Właśnie kiedy miałam zaczynać czytać następny rozdział mojej ulubionej części "Harry'ego Pottera" drzwi do mojego pokoju się otworzyły. Obok mnie pojawił się Fubuki.

- Hej. Co porabiasz? - spytał chłopak uśmiechając się przy tym.

- Właśnie miałam zacząć czytać książkę, a coś się stało? - odpowiedziałam na pytanie chłopaka.

- Nie miałabyś ochoty się przejść po okolicy i pozwiedzać? - zaproponował Fubuki.

Zgodziłam się, bo i tak nie mam nic lepszego do roboty ( RIP książka o Harrym Potterze ). Przed wyjściem spakowałam do swojej torebki telefon,pieniądze i mogliśmy wychodzić.

- Gdzie chcesz iść najpierw? - spytał Fubuki.

- Może pójdziemy do jakiegoś parku ? - zaproponowałam.

Chłopak kiwnął głową na znak zgody i skierowaliśmy się w kierunku najbliższego parku. Przez cały czas trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy o wszystkim. Kilka minut potem znaleźliśmy się w parku. Z powodu, że nigdzie nam się nie spieszyło po prostu usiedliśmy na ławce i cieszyliśmy się ta piękną chwilą.

Mówiąc prawdę to park był przecudny. Na samym środku znajdowała się fontanna, do której prowadziły alejki pełne drzew i kwiatów. Wszystko o tej porze dnia było pięknie oświetlone, co jeszcze bardziej dodawało do uroku tego miejsca  Podziwialiśmy widoki z ławki. Rozmawialiśmy o wszystkim i niczym nie przejmując się nikim. W tym momencie liczyła się tylko nasza dwójka i nic nie mogło nam przeszkodzić.

Powolnym krokiem szliśmy w stronę naszego hotelu, kiedy zauważyłam bardzo znajomą sylwetkę idącą przed nami. Pomyślałam, że może to być ktoś z naszej szkoły. Jednak pomyliłam się i to bardzo.

Przed nami stanął wysoki brunet, o zielonych oczach. Na policzku miał bliznę oraz lekkie piegi. Był ubrany cały na czarno.

- Myślałem, że już cię nigdy nie spotkam, a tu proszę Bella Hale we własnej osobie - rzekł chłopak z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Czego od emnie chcesz, Travis ?- zadałam pytanie.

- Nasza ukochana księżniczka się złości - powiedział Travis.

- Nie mam teraz na ciebie czasu - odparłam i ciągnąc rękę Fubuki'ego poszliśmy do hotelu.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Liczba słów: 521

Ja żyję!!!  Kolejny rozdział i kolejne kłopoty naszej bohaterki. Jestem ciekawa kto to Travis. Wszystko wyjaśni się w następnym rozdziale.

Do następnego

~_LucyFroste_

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro