3
C: Dokąd idziesz?
T: Do micheala.
C: Nie idź!
T: Ale to zrobię. Te pytania mnie wykańczają psychicznie.
C: Usiądź jeszcze chwilę następnym razem odpuszczę.
Powróciła usiadłam i jadłam.
C: och dokąd poszliście.
T: nigdzie.
Cisza
C: No to masz chłopaka.
Myślałam co odpowiedzieć.
T: tak jakby
C: co to znaczy.
T: Jesteśmy przyjaciółmi ale się całowaliśmy.
C: No to kiedy ślub.
MaM dOśĆ.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro