Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

one → neighbours

━━━━━ 🌕 ━━━━━

NEIGHBOURS
one

━━━━━ 🌕 ━━━━━

Alex uwinęła się o wiele szybciej ze wszystkim niż się spodziewała. Choć ogarniało ją coraz większe zmęczenie, to zdecydowała się zejść z powrotem na dół. W prawdzie nie był to najlepszy pomysł, bo jeszcze wszędzie dookoła walały się jeszcze pudełka, czy inne pojemniki, w których przywieźli swoje rzeczy, ale wszystko zaczęło też nabierać kolorów. Blondynka była tym wszystkim naprawdę podekscytowana i nie mogła się doczekać, aż w końcu pójdzie do szkoły i pozna jakiś nowych ludzi. Takie nastawienie nie zdarzało się zbyt często, ale Alex przywykła już do tego, że zawsze odbiegała od pewnych wytyczonych norm. Podczas drogi do Tumwater Falls niestety nie miała zbyt wielu okazji, aby się zatrzymać i zapoznać z okolicą, więc liczyła, że prędzej czy później znajdzie się ktoś, a jeśli nie ktoś, to przynajmniej czas i dzięki temu zapozna się z okolicą. 

– Co na kolację? – spytała, wchodząc do kuchni, która była niewielka, ale urządzona funkcjonalnie. W środku dominowały raczej stonowane kolory, ale Alex doskonale zdawała sobie sprawę, że mama jeszcze to zmieni. Dokupi jakieś dodatki, coś poprzestawia, czy dorzuci jakiś kontrastujący kolor. 

– Staram się zrobić spaghetti, ale nie mam pojęcia, gdzie wszystko spakowałam, więc na razie nie macie z tatą na co liczyć – Donna zerknęła na córkę, która przysiadła na stołku barowym i oparła swoje dłonie o blat. – Rozpakowałaś się?

– Zostało mi jeszcze jedno pudełko, ale to same ubrania, zrobię to jutro, bo już dzisiaj mi się nie chce – odpowiedziała, zakładając kosmyk włosów za ucho i przyjrzała się rodzicielce. 

Donna była kobietą po czterdziestce, która od zawsze wiedziała czego chce. W prawdzie sama opowiadała, że miała zamiar zostać starą panną, której nikt nie zechce, a jedynym towarzystwem będą koty i kurz. Alex odziedziczyła po niej bystre spojrzenie, jasne włosy i karnację. Były z mamą podobne do siebie jak dwie krople wody. W nastolatce było niewiele z Sama, czyli jej ojca, ale nie przejmował się tym. Córka była oczkiem w jego głowie i robił wszystko, aby było jej jak najlepiej. Alex miała bardzo dobre kontakty z rodzicami i nie chciała ich psuć. W tych czasach to również było bardzo rzadko spotykanie, a blondynka cieszyła się, że u nich wszystko było w porządku i prawie w ogóle się nie kłócili. 

– Leniuch – Donna przewróciła oczami, po czym roześmiały się razem z córką. – Zrobić ci herbaty? – dodała, wyjmując z kartonu kubki. Spodziewała się, że znajdzie jakieś łyżki, czy noże, ale niestety nic z tego. 

– Poproszę – Blondynka przytaknęła, naciągając na siebie bluzę, którą tata zostawił na oparciu kanapy i uśmiechnęła się do rodzicielki. – Bardzo tu ładnie.

– Mi też się podoba – Kobieta przytaknęła, nastawiając czajnik z wodą. – I ten widok na las z tarasu, coś cudownego – dodała rozmarzonym głosem. Wybrali ten dom we dwoje z mężem i choć lokalizacja pod wieloma względami mogła się wydawać kiepska, to piękne widoki i towarzystwo zwierząt wszystko wynagradzały. A przynajmniej tak uważała Donna. Samowi było wszystko jedno, choć w duchu musiał zgodzić się z żoną. Kobieta od zawsze miała dobry gust. 

– Tak – Alex westchnęła, opierając głowę na swoich dłoniach, a łokcie z kolei oparła o blat. – Jest owocowa? – dodała, widząc jak mama szuka pudełka z herbatą w świeżych zakupach, które Sam dopiero co wniósł do kuchni. Jak to na mężczyznę przystało, zaszył się w garażu i nie wychodził z niego, odkąd tylko wszyscy troje postawili stopy na podjeździe do domu. 

– Nie wiem, czy tata o niej nie zapomniał, ale sprawdź jeszcze w siatce – Donna wskazała na reklamówkę, po czym odwróciła się do płyty indukcyjnej i zaczęła od nowa się nią obsługiwać. Próbowała się przekonać do tego cudactwa, ale kiepsko jej wychodziło. 

Alex zajrzała do statki, starając się coś znaleźć pośród wszystkich produktów, ale wszystkiego było za dużo. I w dodatku ktoś zadzwonił jeszcze do drzwi. Nastolatka przewróciła oczami, zastanawiając się, o co może chodzić, po czym spojrzała na mamę. Wzrok kobiety nakazywał jej pójść i otworzyć, bo Sam raczej niczego nie słyszał w tym swoim garażu, więc nastolatka nie miała wyjścia. Poprawiła włosy i swoje ubrania, po czym udała się do drzwi. Nie miała pojęcia, kto mógł ich odwiedzić, bo raczej nikt nie zapowiadał się z wizytą, ale Alex przypuszczała, że to jacyś sąsiedzi. Bo kto by inny?

Za drzwiami rzeczywiście stały dwie kobiety, które mieszkały w sąsiedztwie. Były podobne do siebie, ale jedna z nich była o wiele młodsza. Blondynka wywnioskowała, że niższa i drobniejsza brunetka musi być córką tej nieco wyższej. Zerknęła na nie jeszcze raz przez wizjer, po czym otworzyła już drzwi. 

– Dzień dobry – przywitała się, po czym mimowolnie zarumieniła. Starsza kobieta trzymała w dłoniach ciasto przykryte folią aluminiową, aby nic mu się nie stało. 

– Dzień dobry, kochana – Głos brunetki był przyjemny dla ucha, a w jej oczach było coś takiego, co mimowolnie uspokajało tę drugą osobę. - Nazywam się Faith, a to Red. Mieszkamy w sąsiedztwie. Pomyślałyśmy, że wpadniemy się przywitać i trochę poznać.

– Alexandra, ale proszę mówić mi Alex – Blondynka przedstawiła się, po czym wpuściła brunetki do środka. – Bardzo mi miło. Mamo, mamy gości! – dodała głośniej, aby rodzicielka usłyszała. Donna od razu zostawiła wszystko to, czym się zajmowała, po czym wyszła z kuchni, aby się przywitać. 

Nie trzeba było długo czekać na to, aby kobiety się polubiły. Bardzo szybko złapały ze sobą wspólny język, a gdy okazało się, że obie fascynują się ogrodnictwem, to już nie było odwrotu. Alex jednak też nie miała na co narzekać. Red okazała się być bardzo w porządku. Była żywiołowa, zabawna i bardzo otwarta na ludzi. Blondynka w ciągu tych dwóch godzin zdążyła ją bardzo dobrze poznać, a także zyskać osobę, która oprowadzi ją po szkole i po okolicy. Bardzo ją to ucieszyło, że tak szybko znalazła sobie kogoś, do kogo bez trudu mogła się wygadać i wiedzieć, że nie musi się obawiać tego, że pójdzie to dalej w świat. Poza tym później, o wiele, wiele dalej w tej historii, Red okazała się być wielkim wsparciem dla blondynki i na odwrót. 

━━━━━ 🌕 ━━━━━

polecam narodziny gwiazdy, końcówka wgniotła mnie w fotel, really

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro