Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

°59°

jhope
suga...

jhope
prosiłem cię tylko o tą jedną rzecz...

jhope
powiedziałeś, że nigdy mnie o to nie poprosisz. mieliśmy tylko pisać

suga
wiem, ale... skoro mieszkamy w tym samym mieście to chyba nie ma większego problemu, racja?

suga
nie proszę chyba o wiele... tylko jedno spotkanie

jhope
nie mogę, yooni

suga
czemu nie?

jhope
bo taka była umowa. nie chciałem się z tobą spotkać i wiedziałem, że swojego zdania nie zmienię

suga
ale hobi... czy pisanie ze mną przez te kilka miesięcy nic nie zmieniło?

suga
u mnie zmieniło to wiele...

suga
chcę się z tobą spotkać

suga
naprawdę tego chcę

suga
stałeś się dla mnie bardzo ważny

suga
nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego jak ważny

jhope
przestań proszę...

jhope
nie pisz do mnie już w tej kwestii...

suga
nie rozumiem... naprawdę nie rozumiem dlaczego to taki problem dla ciebie? przecież to ja mógłbym do ciebie przyjechać, nie myśl sobie, że jestem totalnie bezużyteczny i niczego nie potrafię zrobić sam

jhope
wcale tak nie myślę

jhope
wiem, że dasz sobie radę ze wszystkim

suga
nie ze wszystkim...

suga
nie dam sobie rady bez ciebie. boję się pomyśleć co by było gdybyś do mnie nie napisał. boję się, rozumiesz?

jhope
yooni...

suga
może to głupie, bo nigdy się nie widzieliśmy na żywo... prawdopodobnie też nigdy nie spotkamy, ale... cholera! tak trudno mi się przyznać

jhope
nie kończ

jhope
proszę

suga
muszę

suga
nie potrafię już dłużej w sobie tehk trzymać. hobi... ja cię lubię. lubię w ten inny sposób. spodobałeś mi się już dużo wcześniej. zanim wysłałeś mi swoje zdjęcie. spodobało mi się twoje podejście do życia, twoja osoba, twój charakter... nie wymagam od ciebie podobnego wyznania, ale proszę zgódź się, choć raz, abyśmy się spotkali...

suga
ten jeden raz

jhope
nie mogę...

jhope
muszę już iść

użytkownik jhope jest nieaktywny


***



Tak po prostu się wylogował i zostawił mnie z uczuciem pełnym wstydu. Wyznałem mu swoje uczucia, których nie byłem ciągle pewien, a on nawet nie zwrócił na to uwagi. Ciągle powtarzał, że nie może się ze mną spotkać... Dlaczego, Hobi? Czemu mi to robisz?

Nie chciałem zostać w tym momencie sam, więc zadzwoniłem po Jungkooka. Chłopak na szczęście był już po szkole i mógł do mnie wpaść. Młodszy akurat był z Namjoonem oraz Jinem, a więc przyszli we trójkę.

Siedzieliśmy wszyscy w salonie, a Yoona szykowała się do pracy na drugą zmianę. Kobieta znów minie się ze swoim mężem i tylko weekendy mogli spędzać we dwoje, razem. Niby widywali się rzadko, ale... przynajmniej to robili.

Chłopaki rozmawiali tym czasem o meczach jakie były rozgrywane w Lidze Mistrzów. Oczywiście spierali się, o to który klub powinien awansować do półfinału w roku 2017. Czy to miało teraz jakiekolwiek znaczenie? To było przecież rok temu?

Jungkook od razu zauważył, że coś było ze mną nie tak. Młodszy przysunął się bliżej mnie na kanapie i chwycił mnie za dłoń. Uśmiechnąłem się słabo, bo brakowało mi bliskości drugiej osoby. Wiedziałem, że dla Kooki'ego to znaczyło wiele, a dla mnie jego uściskł był tylko pewnego rodzaju lekarstwem, którego potrzebowałem od czasu do czasu. Było mi z tym oczywiście źle, bo traktowałem go jako pocieszenie w trudnych dla mnie sytuacjach, lecz... nie potrafiłem się temu oprzeć. Nieobecność Hoseoka sprawiała, że byłem wrakiem człowieka.

— Już niedługo święta — powiedział Jin poprawiając rękaw swojego różowego swetra.

— Ja z rodzicami jadę do Daegu — wyznał Namjoon.

— Co takiego?! — wykrzyczał czarnowłosy. — Co ja będę robił sam? Mieliśmy razem piec ciasta!

— Wiem... Ale mama się uparła.

— Spróbuj się z tego jakoś wykręcić — dodał Jin, zachęcając przyjaciela, aby został w mieście.

— Postaram się — odparł z uśmiechem, który był przepełniony niepewnością. Blondyn zaczął nerwowo zacierać ręce i zerknął w kierunku moim oraz Jungkooka. — Jimin do mnie dzwonił... Ma przyjechać do miasta na święta — powiedział Namjoon z lekkim strachem, ponieważ bał się czyjejś reakcji. Nie chodziło mu jednak o mnie.

Dłoń Kooki'ego zadrżała, a ja od razu spojrzałem na jego wyraz twarzy, który przedstawiał złość i niechęć do osoby rudowłosego chłopaka. Byłem coraz bardziej pewny, że to właśnie z nim młodszy rozmawiał przez telefon, gdy u mnie nocował.

— Yoongi — przeniosłem wzrok na Namjoona, który zwrócił się bezpośrednio do mnie. — Jimin chce się z tobą zobaczyć i miałem zapytać się o zgodę... Czy chciałbyś się z nim spotkać? — dopytał.

Jungkook stał się jeszcze bardziej zdenerwowany, pytający wzrok Namjoona spoczywał na mnie, natomiast w głowie rozbrzmiewały słowa Jina 'mam nadzieję, że wszystko sobie przypomnisz'. Miałem wrażenie, że wszyscy dookoła mieli przede mną jakąś tajemnice.

Pomimo reakcji młodszego pokiwałem głową twierdząco i odparłem.

— Powiedz, że chce się z nim spotkać.

Powiedziałem to w nadziei, że może to właśnie Jimin powie mi o co tutaj chodzi.








***

Pojawi się w tym ff Jimin, a wraz z tym rudowłosym chłopcem jeszcze jeden rozdział. Cieszycie się? 😊🖤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro