Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

Nie wiem jakim cudem znalazłam się w pokoju. Pamiętam tylko, że zasnęłam na kanapie przytulona do Mike'a.

Przewróciłam się na drugi bok i ujrzałam Michaela, który obejmował mnie w talii. Co on tu robi?

Spał dość słodko i nie chciałam stracić tak wspaniałego widoku budząc go. Jednak po chwili otworzył oczy i szeroko się uśmiechnął.

- Dzień dobry. - odparł mocniej przyciągając mnie do siebie.

Skrzywiłam lekko brwi i odpowiedzialna to samo.

- Dzień dobry...

Po chwili zauważyłam, że nie ma na sobie koszulki.

- Yyy... Michael... dlaczego nie masz na sobie koszulki i dlaczego śpisz ze mną w moim pokoju?

- Zwykle śpię bez koszulki. A wczoraj zasnęłaś i przeniosłem cię tutaj, żeby było ci wygodniej.

- Ale dlaczego śpimy razem? - uśmiechnęłam się lekko.

- Bo... bo byłem zmęczony i nie chciało mi się iść tak daleko do siebie...

Zaśmialiśmy się. Pokój Michaela był na przeciwko mojego. Rzeczywiście bardzo daleko...

- Może pójdzemy na dół coś zjeść? - zapytałam po chwili.

- Jest dopiero siódma... - uśmiechnął się.

- No dobrze, dobrze... a jest Max? - zapytałam, bo chciałam się z nim spotkać.

Michael usiósł oczy ku górze.

- Tak, jest... - odparł po chwili.

- To super. Wiesz, podoba mi się trochę... - powiedziałam, choć to nie była prawda...

- To fajnie... - Michael lekko się zasmucił.

- Dobra to ja idę. - już miałam wstać, gdy Michael chwycił mnie jeszcze mocniej w talii.

Spojrzałam na niego i skrzywiłam brwi.

- Puść mnie...

Nie zrobił tego.

- No dobra żartowałam. On mi się nie podoba. A teraz mnie puść.

Uśmiechnął się szeroko i mnie puścił. Zaśmiałam się.

Udałam się w stronę łazienki. Załatwiłam kilka rzeczy i ubrałam się w czerwoną sukienkę, którą kupiłam wczoraj. Szczerze mówiąc, była mi obojętna. Kupiłam ją tylko dlatego, że spodobała się Michaelowi. Ubrałam ją tylko dlatego, by sprawić mu przyjemność. Zależało mi na nim... Postanowiłam, że powiem mu co do niego czuję. Ale jeszcze nie teraz...

Michael bardzo się ucieszył gdy zobaczył mnie w tej sukience.

***

Ten dzień postanowiliśmy spędzić razem w Neverland. Siedzieliśmy cały dzień na kanapie oglądając bajki dla dzieci. Polecam.

- Może pójdziemy już spać, co? - zapytałam.

- Poczekaj chwilkę... - odpowiedział Mike, z trudem odrywając wzrok od ekranu telewizora.

Czekałam. Lecz minęło już dziesięć minut, a ja czułam, że zaraz zasnę.

- Dobra ja idę Michael. - wstałam z kanapy. - Dobranoc.

Nie usłyszałam odpowiedzi. Podeszłam do niego. Spał. Uśmiechnęłam się lekko i przykryłam go kocem.

Po chwili usiadłam obok niego i przytuliłam się mocno go obejmując.

Tak zasnęłam.

***

Michael pov

Wstałem około dziewiątej. Jessica jeszcze spała. Postanowiłem trochę się ogarnąć. Poszedłem na górę do mojego pokoju i ubrałem się tak jak zwykle - kapelusz, czerwona koszula, czarne spodnie, białe skarpetki i na to czarne buty.

Potem obudziłem Jess.

- Wstawaj! Prawie południe! - zaśmiałem się. Naprawdę było wpół do dziesiątej. - Mam dla ciebie niespodziankę!

Chciałem zabrać Jessicę do parku. Jednak umówiłem się tam z kimś. Tym kimś był Paul McCartney - idol mojej księżniczki.

Wiedziałem, że na pewno się ucieszy.

Zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy w drogę. Gdy byliśmy już na miejscu, zauważyłem Paula. Niczego nieświadoma Jessica siedziała obok mnie w limuzynie i słuchała piosenek Beatlesów...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro