Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 26

Przepraszam za ostatni psychiczny rozdział XD To wszystko przez Skype!!!!!!

^Dwie godziny później^

*Perspektywa Maćka*

Usłyszałem głośne śmiechy dochodzące z pokoju obok, Dominika spała wtulona we mnie, wyglądała jak Aniołek, twarz miała spokojną a na ustach lekki uśmiech. Nie miałem serca jej budzić więc lekko wyplątałem się z jej uścisku i okryłem ją szczelnie kołdrą, sięgnąłem po moją koszulkę leżącą na podłodze i ją założyłem, wyszedłem z pokoju i skierowałem się w stronę śmiechów, odgłosu doprowadziły mnie do pokoju Floriana, zapukałem lekko w drzwi i gdy usłyszałem „proszę" otworzyłem drzwi i wychyliłem głowę

-Co robicie? Słychać was aż u nas- powiedziałem

-Gwałcimy się- odpowiedziała Martyna

-Aha spoko- powiedziałem i zaśmiałem się

-A ty co masz takie rozczochrane włosy?- spytał Florek na co spaliłem Buraka- Zabezpieczyliście się chociaż?

- No my tak a czy wy?- spytałem z ironią

-Czyli do niczego nie doszło?- spytała Martyna

-Nie, jeszcze nie jest gotowa- powiedziałem i się lekko uśmiechnąłem- macie nas już nie budzić bo następnym razem zabije tasakiem- zaśmiałem się i wyszedłem z ich pokoju po czym wróciłem do naszego gdzie zastałem siedzącą na łóżku Dominikę, przecierała oczy jakby dopiero co wstała.

-Gdzie byłeś?- spytała się zaspanym głosem.

-Poszedłem uciszyć Florka i Martynę- powiedziałem

-Może powinniśmy zjeść coś – powiedziała

-To nie głupi plan, tylko najpierw poprawmy włosy bo mamy rozczochrane- zaśmiałem się

-Hah spoko, jeszcze raz dziękuje że nie naciskasz na to- powiedziała, wstała i się przytuliła się do mnie.

-Jeśli nie chcesz to poczekam- powiedziałem i objąłem ją.- Co chcesz na obiad?

-Może zróbmy udka!- powiedziała uśmiechnięta

-Jestem za!- także się uśmiechnąłem. Zeszliśmy na dół do kuchni gdzie zastaliśmy Ekipę wraz z Rychlikiem (Ja pierkwacze -.-) śmiali się z czegoś jednak kiedy weszliśmy do kuchni wszyscy ucichli (MASŁO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!)

-Co tu robi Rychlik?- spytała się ostrym tonem Domi

-Przyszedł na herbatę- wyjaśniła Sandra

-Ale dlaczego tutaj?- spytała znowu

-Bo mi się chciało- powiedział ze zwycięskim uśmieszkiem Rychlik

-Zamknij ryj bo nie ręczę za siebie Rychlik- powiedziała moja dziewczyna

-Po nazwisku jak po pysku- odpowiedział Brunet

-No i dobrze, tobie należy się więcej niż tylko w pysk- powiedziała Domi

-A ty powinnaś się już zamknąć bo może się coś stać twojej ślicznej buźce- powiedział wkurzony Michał

-O mnie to ty się nie martw, ja bym ci radziła spiepszać stąd gdzie pieprz rośnie zanim stracę cierpliwość.- warknęła

-A niby co mi możesz zrobić? Co najwyżej (przepraszam za to słowo ;-;) możesz mi obciągnąć suko- warknął

-Wypierdalaj z mojego domu Cwelu!- wrzasnęła i wskazała ręką na drzwi

-Ta bo mnie wywalisz- powiedział kpiąco

-Ona nie ale ja oraz Florek tak- usłyszałem głos Martyny za sobą

-Martynka co ty tu robisz kuzynko?- spytał spokojnie

-Wywalam cię z naszego domu- powiedziała

-Dlaczego?- spytał

-Za to co powiedziałeś do Dominiki gnoju! Wstydzę się że jesteś moją rodziną- powiedziała wkurzona. On tylko wstał z krzesła i podszedł do Martyny. Wszyscy doskonale słyszeliśmy co do niej warknął

-Jeszcze się policzymy kuzynko

-Ta bo się boje- odpowiedziała kpiąco

-A powinnaś kochana- powiedział i wyszedł z naszego domu trzaskając drzwiami

-Które z was go tutaj zaprosiło?- spytała się ostro Dominika, zobaczyłem jak Jasiek podnosi niepewnie rękę- Janek dlaczego to zrobiłeś? – spytała się tym samym tonem

-No bo myślałem że będzie fajnie, pogadamy pośmiejemy się- powiedział niepewnym głosem

-Rychlik to skończony Dupek i sukinsyn, nie bez powodu z nim zerwałam. – powiedziała oschle, obróciła się na pięcie i zaczęła iść w stronę schodów

-Gdzie idziesz? Mieliśmy robić obiad- spytałem się

-Straciłam apetyt- powiedziała i poszła na górę

-No cześć ekipa!- usłyszeliśmy wesoły głos Stuarta jednak kiedy zobaczył w jakich nastrojach jesteśmy od razu zszedł mu uśmiech z twarzy- Co się stało?

-Rychlik tu był i się pokłócili- powiedziałem

-Kto się pokłócił?- spytał zdziwiony

-Rychlik i Dominika potem jeszcze Martyna się włączyła- odpowiedział Florek

-Gdzie Domi?- spytał się z troską

-Poszła na górę ale chyba chce zostać sama- powiedziałem

-Pff, ja jej nie zostawię jak wy- powiedział, odłożył plecak który miał przy sobie i poleciał do naszego pokoju

*Perspektywa Dominiki*

Łaziłam po pokoju wku**Iona zachowaniem rychlika. Usłyszałam otwieranie się drzwi.

-Maciek chce pobyć sama- powiedziałam nadal zdenerwowana

-Ale to nie maciek- usłyszałam głos Brytyjczyka

-Stu, co ty tu robisz?- spytałam

-Słyszałem o kłótni i pomyślałem że przyjdę zobaczyć czy czasem nie rozwalasz czegoś- powiedział z lekkim chichotem, aż sama się uśmiechnęłam.

-Nie rozwalę pokoju, co najwyżej ścianę- powiedziałam

-Miejmy nadzieje że tylko ścianę- powiedział za śmiechem

-Na więcej nie miałabym siły-zaśmiałam się

-Obejrzymy film na rozluźnienie?- zaproponował

-Czemu by nie- uśmiechnęłam się i wyjęłam swojego laptopa- wybierz film a ja idę po popcorn i coś do picia- powiedziałam i wyszłam z pokoju, zeszłam na dół i weszłam do kuchni gdzie zastałam grobową ciszę- Co tu tak cicho?

-Jesteśmy zdziwieni tym jak do ciebie mówił Michał- powiedziała Sandra

-Pff no i co z tego- powiedziałam i się zaśmiałam lekko, wszyscy spojrzeli się na mnie dziwnym wzrokiem a ja nic sobie z nich nie robiąc podeszłam do szafki z której wyjęłam popcorn i włożyłam go do mikrofalówki, Kidy był już gotowy, otworzyłam go i przesypałam zawartość do miski, wzięłam cole i Fante, Cola jest dla Stu, ja jej nie lubię jest za słodka. Weszłam do Sypialni mojej i Maćka i podałam Stuartowi cole, sama usiadłam obok niego z popcornem.- Co oglądamy?

-Głupi i Głupszy bardziej a potem Kac Vegas- odpowiedział

-No to Lecim!

*Perspektywa Michała*

Siedziałem w Internecie szukając jakiegoś haka na Dominikę. Nie dam tak łatwo o sobie zapomnieć, myślała że ten chuj nastraszy mnie pobije czy coś, to byłą część zemsty za zabicie jakiegoś tam szefa, nie interesowałem się tym zbytnio dla mnie liczyło się tylko to by ją przelecieć, była niby taka nie winna, słodka, niedostępna a teraz zmieniła się w pewną siebie osobę która tak łatwo się nie podda. Przed lodziarnią próbowałem grzecznie, miło ale się nie dała, w parku była z tym parszywym kundlem, gdyby nie on już dawno bym ją zgwałcił i zniknął z jej życia, ja bym miał radochę a ona bliznę do końca swoich dni. Przeszukiwałem Internet próbując znaleźć coś na nią, wpadłem na pewną informację. „Dnia 22 czerwca 2015 roku w Bydgoszczy został spalony dom, jedna ofiara śmiertelna i jedna w ciężkim stanie, poszkodowani to dość popularni youtuberzy z Miljonem subskrypcji na koncie, są to Florian (Skkf) Skowron oraz Stuart Klauz Aleksander Burton..." Więcej mi nie było potrzebne.

-Tu cię mam suko- wymamrotałem z chytrym uśmieszkiem na twarzy. Jutro zapowiada się piękny dzień.

No i jest!! W rozdziale pomagały mi zaczopista osoba ze Skype  Ja wam rozdział zostawiam do przeczytania a sama idę się położyć ;-;

Bajo!!!!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro