Rozdział 13
^Szpital^
*Perspektywa Floriana* (Co tobędzie? co to będzie? 8))
Gdzie ja jestem? A co ważniejsze kimja jestem? Wokuł mnie była tylko mgła
Na imię masz Florian Skowron ajesteś w czyśćcu tu zostanie rozsądzone wszystkie twojeczyny-powiedział jakiś głos, był on męski
-Ale dlaczego tutaj jestem?
-Ponieważ umarłeś
-Ale wyglądam na młodego więc jakmogłem umrzeć w tym wieku?
-Otóż zgnoiłeś w pożarze którymiał miejsce w Domie twojej najlepszej przyjaciółki, byłeś tylkoty i Stuart Burton na którego jeszcze nie czas
-A na mnie czas?
-Niestety tak, poczekaj chwile...yyyytak jest tutaj... co?! Ale przecież... eh no dobra. No cóż podwpływem nowych informacji tyczących się ciebie powracasz na ziemiedo swojego starego ciała które, jak by to ująć, odnowiliśmy więcDowidzenia Florianie i dozobaczenia ponownie ale we właściwymczasie (Mała pomyłka w niebie 8) za utrudnieniaprzepraszamy XD)
Zrobiło mi się czarno przed oczami izanim się obejrzałem czułem coś zimnego pod sobą i byłem czymśprzykryty.
-Halo!!- krzyknąłem- Jest tu ktoś?!Halo!- nagle ujrzałem światło, było bardzo jasne więcprzymknąłem oczy- mógłby ktoś zgasić to światło bo razi woczy? Proszę- kiedy światło zgasło a ja mogłem wkońcu cośzobaczyć to usiadłem i przyjrzałem się otoczeniu, byłem wjakiejś Sali gdzie leżało pełno trupów. Co ja tu robie?- Możemi ktoś wyjaśnić co ja tutaj robie?- spojrzałem na mężczyzn wbiałych kitlach, patrzyli na mnie z niedowierzeniem, wkońcu jeden znich się przemógł i podszedł do mnie.
-Umarł pan na dokładnie 5 godzin,wszystkie organy były spalone, skóra takrze więc jak to się stałoże pan żyje dodatku wszystko jest w nienagannym stanie, skóra byłasała roztopiona a teraz, żadnej nawet naj mniejszej blizny, jak tomożliwe?- powiedział jak mniemam pan doktor- Pozwoli pan żezrobimy kilka badań dobrze?
-Dobrze ale najpierw proszę zadzwonićpo moją siostre- lekarz pokiwał głową i dał zadanie zadzwonićreszcie do Dominiki.
*Perspektywa Dominiki*
Lerzałam patrząc się w sufit gdynagle zadzwonił mi telefon. Nie patrząc kto dzwoni odebrałam ipowiedziałam smętnie
-Halo?
-Dzień Dobry czy rozmawiam z PannąDominiką Girczys- usłyszałam głos Doktora w słuchawce
-Owszem czy coś się stało?-zapytałam
-Tak, stał się prawdziwy cud, otóżPan Skowron nagle ożył, nie wiemy jak to się stało ale kiedy sięobudził od razu powiedział że mamy do Pani zadzwonić ipoinformować, na razie próbujemy odgadnąć dlaczego się obudziłi dlaczego jego ciało jest w nienagannym stanie ale proszę się nieobawiać wygląda na to że Pan Skowron nie wybiera się jeszcze nadrugą strone- po policzkach spływały mi łzy, łzy szczęścia,Florian on, on żyje!!! Boże jak ja się ciesze!!!Nie wierze!!!
-On naprawde się obudził?- spytałamcicho
-Mogę go pani nawet do telefonu dać,jest pełen energii i jak by mógł to by skakał, biegał, śmiałsię i niewiadomo co jeszcze wyczyniał, to jest bardzo radosnychłopak- powiedział pan doktor
-Boże! Bardzo dziękuje panu zainformacje, będę mogła go odwiedzić?- spytałam
-Oczywiście o chwileczke, ktoś dopani
-Cześć Domi! Co tam?- usłyszałam wsłuchawce głos Floriana i płakałam ze szczęścia
-Florek ty żyjesz!!! Boże ale jak?!Przecierz byłeś cały spalony, ledwo co z ciebie zostało.
-Mieli małą pomyłke tam na górze imnie odesłali.- powiedział ze śmiechem
-Ja pierkwacze! Florek spodziewaj sięmnie za pięć minut- powiedziałam
-Czekam z niecierpliwością na ciebie-powiedział
-No to do zoba
-Do zoba!- odpowiedział i sięrozłączył a ja jak pocisk ze snajperki wyleciałam z pokoju izbiegłam na dół gdzie chłopacy grali na PS4, wszyscy spojrzelisię na mnie bo biegłam po schodach tak że o mało z nich niespadłam.
-Eeee... Dominika dlaczego ty takawesoła?- spytał Filip
-Płakałaś?!- spytał Maciek
-Tak płakałam ale teraz nie mam czasulece do szpitala odwiedziać pewnego pana który narobił mistresów!- krzyknęłam i wyleciałam z domu po drodze wkładającbuty. Kiedy już je założyłam pobiegłam sprintem w stroneszpitala i dosłownie po trzech czterach minutach byłam podszpitalem, wbiegłam do budynku i podbiegłam do recepcjonistki-Dzień Dobry ja do Floriana Skowrona- powiedziałam z uśmiechem
-Sala 134, tylko pani może wejść
-Dziękuje! Dowidzenia!- powiedziałami uradowana pobiegłam do Sali którą podała mi panirecepcjonistka. Będąc już pod nią wbiegłam do Sali i żuciłamsię na Florka przytulając go- Florian ty żyjesz, Boże jak ja sięciesze- powiedziałam i jeszcze mocniej go przytuliłam
-Ja też się ciesze że cię widzeDomi ale dusisz- zaśmiał się
-Sorka- powiedziałam i się od niegoodsunęłam- poniosły mnie emocje.
-Ej czy ty płakałaś?- spytał zpoważną miną- Który to? Komu w twarz?
-Spokojnie Florek ja płakałam ale zeszczęścia że żyjesz!!!! Boże dziękuje ci za to że go namoddałeś!!!- powiedziałam i znowu go przytuliłam- Nawet nie wieszjak się czułam kiedy powiedzieli mi że umarłeś, obwiniałam sięo wszystkoco nas spotkało, ale potem zrozumiałam że to nie mojawina tylko Antonego i obiecuje ci że zabije tego chuja. Wiesz żecię teraz nie puszczę?
-Wiem, wiem- powiedział i też mnieprzytulił. To jest najlepszy oraz najgorszy dzień mojego życia
*Perspektywa Maćka*
Miśka wybiegła z domu jakby siępaliło nie mówiąc nic tylko że idzie do szpitala. Widać żepłakała, czyżby stan Stu się pogorszył? A może gorzej on teżumarł? Nie zniose tych pytań ide tam do niej.
-Chłopaki ide zobaczyć dlaczego Domitak wybiegła, nie wiem kiedy wróce, nie roznieście mi chaty jasne?Powiedziałem
-Jak słońce- powiedzieli równocześnie
-Mamo zabieram samochód!- krzyknąłem
-Tylko się nie rozbij!- odkrzyknęłami mama
-Spróbuje!- powiedziałem i podbiegłemdo samochodu, wsiadłem do niego i pojechałem w strone szpitala, podwuch minutach byłem na miejscu. Wysiadłem z auta i podbiegłem dorecepcji
-Przepraszam, czy była tutaj DominikaGirczys?- spytałem
-Owszem jest w odwiedzinach u PanaSkowrona- to są jakieś żarty?! Przecież Florian nie żyje,widzieliśmy jego zwłoki nawet doktor nam to powiedział.
-Proszę sobie nie żartować w takichsprawach Błagam, to nie jest śmieszne...
-Maciek mordo ty moja!- usłyszałemczyiś głos, rozpoznawałem go, to był głos Floriana!!!!Odwruciłem się w strone z której dobiegał głos i zobaczyłemszatyna ( czy kij go tak jest) a obok niego mojądziewczyne
-Nie no ja mam zwidy do jasnej Anielki-powiedziałem sam do siebie ale jak widac pani z recepcji tousłyszała i powiedziała
-To żadne zwidy panie Macieju, PanFlorian z niewiadomych przyczyn powrócił do żywych- powiedziała zuśmiechem
-Boże Florian ty żyjesz!!- krzyknąłemi podbiegłem do niego i go przytuliłem ale tak po męsku, wiadomo,XD MUSIAŁAM XD człowieku ale jak?! Gdzie?! Kiedy?!
-Długa historia, chodźmy do mnie doSali i tam wam opowiem, poszliśmy z Florkiem do pokoju i tam namwszystko opowiedział, nie mogłem w to uwierzyć! Ale i tak dobrzeże jest.
JEJ FLORIAN ŻYJE!!!!!!! KTO SIĘJARAA?! BO JA TAK!!!!! To jest rozdział na chellengy który dostałamod Alexxa968Jutro kolejny rozdział bo była tak miła i opuściłado dwóch :3
Bajo!!!!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro