Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

seventy seven

Horror jak dla mnie był nudny, ale Jimin piszczał jak mała dziewczynka, przez co przez większość filmu się śmiałem. No bywa.
- Jesteś już teraz spełniony? - zaśmiał się Park, dalej mając na swoich kolanach Yoongiego. Miał ręce dookoła jego talii, a głowę opartą na jego ramieniu.
- Oprócz tego, że jak tylko coś wyskakiwało to zgniatałeś mój brzuch, oraz chyba poryczałeś mi się w plecy, to było git - oparł się plecami o jego klatkę piersiową.
- Chyba się polubiliście, co? - zaśmiałem się, przez co spojrzeli na mnie.
- Co? - wydusił z siebie Jimin, dalej przytulając Yoongiego.
- No przylegliście do siebie jakbyście byli parą - odpowiedział Tae, który razem ze mną przypatrywał się chłopakom. Uświadamiając sobie jak to wygląda, Yoongi od razu zeskoczył na bok, a Jimin zawstydzając się patrzył w inną stronę. 

- Już mi się nie chce siedzieć - fuknął Taehyung ziewając.
- Jest po trzeciej, chyba pora spać - mruknął Yoongi patrząc na zegarek w telefonie.
- Ja idę pierwszy do łazienki! - krzyknąłem podnosząc rękę do góry.
- Drugi! - Jimin i Taehyung krzyknęli naraz.
- Zagrajcie w papier kamień nożyce, bo chyba raczej nie pójdziecie - Yoongi był z jednej strony zawiedziony, że jest ostatni, ale z drugiej uśmiechał się. 
Zadowoleni chłopcy pokazali naraz nożyce i papier.
- Wygrałem! - zaśmiał się Jimin, a Taehyung trochę się naburmuszył. Uśmiechnięty wstałem z podłogi i biegiem ruszyłem po piżamę,a gdy ją chwyciłem pobiegłem do łazienki. 
- Nie wywróć się!- krzyknął za mną Jimin śmiejąc się.

- Nie wiem czy będzie to dla was problem, ale jedyne łóżko jakie zostało jest dwuosobowe, ale zawsze mogę ja na nim spać z Yoongim, a Jimin pójdzie na moje - zaproponował Taehyung kiedy już wszyscy byliśmy w piżamach i znowu staliśmy w salonie zbierając swoje rzeczy.
- Nie no, nie będę ci zajmował twojego łóżka - Jimin machnął ręką - Mogę spać na kanapie tutaj.
- Po co? - prychnął Yoongi - Nic ci nie zrobię.
- Możecie się oddzielić jakąś poduszką czy czymś - dodałem.
- Okej, więc przestaję się o was martwić i sam idę spać - roześmiał się Taehyung kierując się do swojego pokoju.
- Wasz pokój jest na przeciwko - wskazałem palcem - Dacie sobie radę czy wam coś jeszcze wskazać?
- Jestem tu częściej niż ty - Yoongi przewrócił oczami, a ja poczułem jak moje uszy czerwienieją.
- A... No tak... - wybąkałem - To... To idę na łóżko, cześć.
Nie czekając uciekłem zawstydzony do pokoju. Taehyung siedział na swoim łóżku wyraźnie czekając na mnie. 
- Wszystko okej? Jesteś strasznie czerwony - Taehyung zaczął się martwić.
- Wszystko spoko - fuknąłem wachlując twarz.
- Na pewno? Nie przesadziłeś z alkoholem ani nic? - był podejrzliwy. Popatrzyłem na niego rozśmieszony.
- Czy wyglądam tobie na pijanego? - prychnąłem - Dodatkowo cały czas byłeś koło mnie, jak miałem się opić?
- Masz rację - przytaknął, rozkładając się na swoim łóżku.
- Zazwyczaj mam rację - uśmiechnąłem się delikatnie i ruszyłem do swojego tymczasowego łóżka.
- Poczekaj - Tae mnie zatrzymał.
- Co? Chce się położyć - mruknąłem. Włącznik jest koło łóżka Taehyunga, więc nie muszę się martwić światłem.
- Połóż się ze mną - zaproponował, a ja otwarłem szerzej oczy.
- Co? Po co? - zdziwiłem się. Chłopak patrzył na mnie proszącym wzrokiem.
- Chce się przytulić do kogoś - szepnął - Potrzebuje kogoś ciepłego koło siebie.
Przez chwilę się wahałem i po prostu stałem pomiędzy łóżkami patrząc się na chłopaka którego po chwili oblał rumieniec.
- To było głupie pytanie, nie było tematu, dobranoc - przykrył się po uszy pierzyną abym tylko nie ujrzał jego różowawej twarzy. Na widok tak uroczej rzeczy uśmiechnąłem się od ucha do ucha i od razu wpadłem do jego łóżka.
- Zsuń się trochę, nie mam miejsca - burknąłem, a Taehyung grzecznie dosunął się do ściany. Zarzuciłem jedną rękę na niego i zamknąłem oczy - Dobranoc TaeTae.
Poczułem oddech chłopaka na mojej twarzy, po czym jego jedna ręka i noga znalazły się na mnie.
- Dobranoc Jeongguk - wyszeptał i delikatnie mnie pocałował, przez co tym razem ja dostałem rumianych policzków.
- Nie jesteśmy razem, dlaczego mnie całujesz? - również wyszeptałem i otwarłem powoli oczy. Chłopak był bardzo blisko mnie i patrzył się na mnie z delikatnym uśmieszkiem.
- Jeszcze nie jesteśmy - odpowiedział - A mogę całować ciebie kiedy mi się podoba.
- A moje zdanie?
- Po co mi twoje zdanie? - znowu się do mnie przysunął składając delikatny pocałunek na moich wargach.

~~

JAKIE UROOCZE

ogólnie, mam napisany jeszcze jeden cały rozdział i pół kolejnego, no i problem polega na tym, że ani trochę nie mam czasu pisać, a jak już mam to nie mam siły a nie chce pisać jakiegoś gówna, także przepraszam jeśli nie będzie rozdziału w jakiś dzień, bo nie chce pisać na siłę no

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro