Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

seventy eight

Obudziłem się dalej będąc w ramionach Taehyunga. Promienie wpadały przez okno torując sobie drogę do drzwi. Przetarłem oczy wracając wzrokiem na sufit.
- Oho, księżniczka wstała - zaśmiał się rozbudzony Taehyung. Pewnie już długo nie śpi.
- Jaka księżniczka? - oburzyłem się - Chyba kurwa ty.
- Milej Wieśniaku - delikatnie klepnął mnie w ramię.
- To ty potrafisz gotować, nie ja - prychnąłem.
- Ale to ty jesteś księżniczką - uśmiechał się od ucha do ucha.
- Nie jestem księżniczką - warknąłem niezadowolony z jego określenia. 
- Jesteś - podniósł się do siadu i zaczesał swoje włosy do tyłu. Również usiadłem jeszcze trochę zaspany. Taehyung cicho zachichotał - Poczekaj, poprawię ci włosy.
Zaczął po kosmyku pociągać moje włosy. Mogłem popatrzeć na jego twarz znowu z bliska. Z rana wyglądał jeszcze lepiej niż zwykle. Skóra odrobinę się świeciła, a jego usta były bardziej różowe. Mogę przyrzec, że jego rzęsy są dłuższe. Chłopak kiedy tylko przestał układać moje włosy, dalej z rękami na mojej głowie spojrzał w moje oczy. Patrzył chwilę, po czym dotknął wargami moje usta. Tylko cmoknął i odsunął się kawałek. Wydąłem dolną wargę.
- Śmierdzi ci z japy, nie będę cię całował - zaśmiał się i wstał - Chodź, idziemy zobaczyć czy chłopaki żyją.

Bez pukania Taehyung otwarł drzwi. Stałem za nim zerkając znad jego głowy. Widząc pokój zaparło mi wdech w piersiach. Gdzieś z pięć butelek makgeolli na podłodze, kołdry w ogóle nie było tak samo jak koca. Dwójka chłopców spała po dwóch stronach łóżka, twarzą do siebie. Pomiędzy nimi nie było żadnej poduszki, a ich ręce stykały się po środku. Były też na materacu dwa telefony. Po bliższym przyjrzeniu się, Jimin nie miał koszulki.
- Co tu się odjebało? - warknął zdziwiony Taehyung, przez co Yoongi podniósł głowę.
- Daj mi spać - burknął i ponownie się położył. Taehyung zaskoczony spojrzał na mnie.
- Chodźmy stąd lepiej, pogadamy z nimi później - wyszeptałem, a chłopak przytaknął. Zamknęliśmy drzwi i ruszyliśmy do kuchni.
- Robimy tym dwóm pacanom śniadanie? - spytał, siadając na stole.
- Tak bardzo jak nie chce, tak trzeba - fuknąłem.

Wyszło na to, że w czasie przygotowywania Ramen z torebki zdążyliśmy się jeszcze ubrać i obejrzeć jakieś filmiki na youtubie. 
- Co tak ładnie pachnie? - do kuchni wszedł Jimin. Spojrzeliśmy na niego w tym samym momencie. Już się przebrał i opierał się o framugę drzwi z uśmiechem.
- Śniadanie - odpowiedziałem, bo Taehyung tylko krzywo się patrzył.
- Co jest? - spytał.
- Siadaj przy stole - mruknął Taehyung, przez co Jimin niepewnie to zrobił - Tłumacz się co robiłeś w nocy z Yoongim.
- Wiem, że to wyglądało całkiem dziwnie ale to nie tak jak myślisz - zaczął panikować.
- Nie chce wiedzieć jak to wyglądało tylko co robiliście - prychnął Taehyung.
- Tae, nie baw się w Złego Policjanta - zaśmiałem się, siedząc kawałek dalej.
- Odpowiadaj - nie zwrócił na mnie uwagi.
- Uczyłem go pisać na telefonie - do środka wszedł Yoongi.
- Co? - prychnął Tae.
- Uczył mnie pisać na klawiaturze i pokazywał dobre korekty - przytaknął.
- A co robiły wszędzie te butelki i czemu byłeś bez koszulki? - Taehyung niezbyt im wierzył. Oglądając to z boku, wyglądało to jakby dzieci spowiadały się swojej mamie.
- Piliśmy alkohol i trochę przesadziliśmy - Jimin podrapał się po głowie.
- Z tego co pamiętam, pijany Jimin uznał, że mu gorąco i się rozebrał.
- Nie brzmi to wiarygodnie - burknął, marszcząc brwi.
- Nie obchodzi mnie jak to brzmi - prychnął Yoongi - Jeongguk wierzysz w to?

- No chyba - podrapałem się po ramieniu. Czemu mnie w to wplątują?

- Taehyung też powinieneś - Yoongi przewrócił oczami - Dawaj żarcie.

- Milej Szma... - przerwał.
- Dokończ - Yoongi przekrzywił głowę w jedną stronę.

- Uh... Przepraszam - wyjąkał przypominając sobie o wieku Yoongiego. Wstał od stołu aby nałożyć jedzenie.
- Wy serio się nie wyzywacie? - zdziwił się Jimin.
- Nie, na niby - prychnął Yoongi, przed którym chwilę później pojawiła się miska.

- Zmieniając temat - zacząłem - Dzisiaj świętujemy Nowy Rok a wypiliśmy większość alkoholu.
- Poprawka - Taehyung położył kolejną miskę na stole - Oni wypili.
- Dobra, dobra - Yoongi machnął ręką - Nieważne kto wypił, ważne że nie ma.
- Ja nie idę do sklepu - Jimin skrzyżował ręce.
- Ja tym bardziej - zaprzeczył Min. Taehyung położył jeszcze dwie miski, więc usiadłem na krześle.
- Sam nie pójdę - mruknął Taehyung  patrząc na mnie. A tak bardzo dzisiaj nie chciałem wychodzić z domu.

~~

siema siema kurwa witam

jeśli w sobotę nie pojawi się rozdzialik, to znaczy że nie zdążyłam go napisać i pojawi się albo w niedzielę, albo w poniedziałek albo jeszcze później :<

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro