Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

fifty seven

- No i co w tym nie tak? - mruknąłem.
- Od dwudziestego grudnia do trzeciego stycznia - głos mu się łamał jakby miał płakać.
- Ty nie masz jakoś tak urodzin?
- spytałem.
- Mam - odpowiedział krótko i zaczął pocierać policzek jakby wycierał łzę.
- No to czemu płaczesz? Jedziesz do Ameryki na swoje urodziny!
- Nie Jeongguk - zaprzeczył - Oni jadą, ja zostaję sam.
- Sam? - zdziwiłem się.
- Sam. Może Babcia przyjdzie na chwilę i tyle - rozkleił się do końca.
- Hej Tae, nie płacz - również zrobiło mi się smutno.
- Jak mam cholera nie płakać, skoro spędzę sam święta, urodziny i sylwester - prychnął, chowając twarz w rękaw.
- Nie będziesz sam - zaprzeczyłem - TaeTae spójrz na mnie.
- Patrzę - oznajmił znowu prezentując swoje smutne oczy.
- Obiecuję, że przyjadę i zorganizuje ci takie święto-urodzino-sylwestra jakich nigdy nie miałeś - powiedziałem jak najpoważniej.
- Naprawdę? - nie dowierzał.
- Naprawdę Taehyung - uśmiechnąłem się delikatnie - A teraz się uspokój i idź spać.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro