eighty seven
- Szkoda, że musicie jechać już jutro - fuknął Taehyung, który leżał już umyty koło mnie. Był wtulony we mnie i swoimi mokrymi włosami delikatnie smyrał mnie po szyi.
- Wcześniej uznałeś, że to dużo - zaśmiałem się, wąchając jego głowę. Jego szampon pachniał arbuzem.
- Bo to du... - nie dokończył, bo nasze telefony zawibrowały.
- W tym samym momencie, to nie przypadek - zaśmiałem się, wyciągając z kieszeni z dresów samsunga. Taehyung również podniósł z łóżka swój telefon.
Jimout stworzył/a nową konwersację z JuanCock i 2 innych.
Jimout
01:03
Dzień dobry
JuanCock
01:04
Jest noc debilu
Jimout01
:04
Gównoarzu jebany, szacunki
gówniarzu*
szacunku*
YoYoongi
01:04
Ale Spokojnie, Bo Znowu Nie Umiesz Pisać
xTaepornx
01:04
po co ta konfa
JuanCock
01:05
Właśnie
Haloo odpowie ktoś >:(
xTapornx
01:06
żyjcie
Jimout
01:07
Jutro wyjdziemy trochę wcześniej i zrobimy sobie jakieś zdjęcia?
YoYoongi
01:07
Musicie Mu Dać Czas, Chłopak Powoli Się Uczy Korekty
Jimout
01:07
Włąśnie
Właśnie*
JuanCock
01:08
Was pojebało
Mamy pociąg o 6 to o której wy chcecie iść?
xTaepornx
01:08
mi się podoba, wyjdźmy już o 5
JuanCock
01:08
Serio jesteście głupi
YoYoongi
01:08
Jak To Powiedział Jimin
Jeongguk i Ryby Głosu Nie Mają
Jimout
01:09
Dokładnie
JuanCock
01:09
...
Okej, także jutro też pójdziecie beze mnie, elo
Opuścileś/aś konwersację.
~~
dzięki Karu za pomoc
dawno czatu nie było, no
((Mega mocno dziękuję, że wbiliście tym opowiadaniem na 83 miejsce ;*))
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro